Wybuch II wojny światowej dla Polski i Polaków oznaczał koniec pewnej epoki. Na obszarach okupowanych i anektowanych przez ZSRS obywatele Rzeczypospolitej zostali poddani brutalnym represjom, które organizował stalinowski aparat terroru. Był on obliczony na fizyczną eliminację polskich elit oraz członków rodzącej się konspiracji. Długofalowym celem polityki ZSRS stała się zaś depolonizacja Kresów Wschodnich oraz sowietyzacja ludności. Droga do osiągnięcia tego celu wiodła między innymi przez deportacje Polaków na Syberię. W okresie drugiej wojny światowej Sowieci zdecydowali się na cztery akcje deportacyjne. Ostatnia z wywózek – czwarta – miała miejsce w miesiącach maj-czerwiec 1941 r.
Historia syberyjskich zsyłek jest długa…
Pierwsze zsyłki Polaków na Syberię zorganizowano po ekspansji Wielkiego Księstwa Moskiewskiego na wschód, która zaczęła się w połowie XVI w. Pierwsi polscy zesłańcy byli jeńcami wojennymi wziętymi do niewoli podczas wojen Stefana Batorego z Iwanem IV Groźnym. Inni zostali schwytani podczas wojen Rzeczypospolitej toczonych z Moskwą na początku XVII w. Polacy dzielili w ten sposób los jeńców innych narodowości, np. Szwedów czy Tatarów.
W późniejszym okresie zesłańcami byli uczestnicy konfederacji barskiej (1767–1772) i insurekcji kościuszkowskiej (1794 r.). Władze carskie traktowały zsyłkę przede wszystkim jako metodę walki politycznej z organizatorami „polskich buntów” skierowanych przeciwko caratowi. Po upadku powstania listopadowego liczbę powstańców zesłanych na Syberię ocenia się na około półtora tysiąca.
Najwięcej polskich zesłańców na Syberię w okresie carskiej Rosji trafiło tam po upadku powstania styczniowego (1863–1864). Ich liczbę szacuje się na około 40 tysięcy osób. Kolejne masowe wysyłki miały miejsce po rewolucji 1905 r. Łącznie do wybuchu I wojny światowej ogólna liczba polskich zesłańców nie przekroczyła 100 tysięcy osób.
Deportacje sowieckie 1939-1941
Zupełnie inny charakter miały deportacje w głąb Związku Sowieckiego w czasie drugiej wojny światowej, których celem nie było utemperowanie przeciwników politycznych, ale zniszczenie najbardziej wartościowych jednostek w polskim narodzie. Obecnie przyjmuje się, że łącznie zesłanych w tym okresie zostało około 800 tys. osób. Są to jednak tylko liczby szacunkowe, ponieważ wciąż nie dysponujemy kompletnymi materiałami archiwalnymi, które znajdują się w niedostępnych rosyjskich archiwach. Znamienne, że w dokumentacji NKWD, którą zdecydowano się udostępnić historykom, odnotowano liczbę 320 tys. osób, jednak żaden z poważnych badaczy nie przyjmuje tych danych za wiarygodne.
Pierwszych obywateli polskich, blisko 55 tys. uchodźców z centralnej i zachodniej Polski, wysiedlono już w październiku 1939 r. Trafili do wschodnich obwodów Białoruskiej i Ukraińskiej SRR, w ramach tzw. „rozładowywania miast kresowych”. Przesunięcia „bieżeńców”, bo tak w terminologii NKWD określano polską ludność uchodźczą, objęły głównie Żydów. Kolejne wywózki w historiografii definiujemy jako pierwszą, drugą, trzecią i czwartą. Trwały one z przerwami od lutego 1940 r. do czerwca 1941 r. Każda miała swoją specyfikę. Jednym wywożonym w zimę doskwierały silne mrozy, sięgające minus 40 stopni, innym w lato potworne upały. W pierwszej Polacy stanowili 70% wszystkich wywożonych. Następna objęła w przeważającej liczbie kobiety i dzieci (80% wszystkich transportów). Trzecią możemy nazwać „żydowską”, ponieważ zdecydowaną większość stanowili Żydzi (około 80%).
Co wiemy o czwartej deportacji i jej specyfice?
Komitet Centralny WKP(b) oraz Rada Komisarzy Ludowych ZSRS podjęły 14 maja 1941 r. uchwałę nr 1299–526ss o aresztowaniu i skierowaniu na zsyłkę kolejnych grup „wrogów ludu”. Na jej podstawie Lawrientij Beria wydał 21 maja 1941 r. zarządzenie „o wysiedleniu społecznie obcych elementów z republik nadbałtyckich, Zachodniej Ukrainy, Zachodniej Białorusi i Mołdawii”. Planowana wywózka tym razem wymierzona była w inteligencję i rodziny oraz osoby związane z deportowanymi wcześniej grupami ludności.
20 czerwca 1941 r. deportacje były już na etapie finalnym. Ich zakończenie planowano na koniec czerwca. Dzień później wybuchała wojna niemiecko-sowiecka. Czerwcowe wywózki dotknęły szczególnie mocno obszar Białostocczyzny, Grodzieńszczyzny i Wileńszczyzny. Zesłańcy trafili do Kraju Krasnojarskiego, Ałtajskiego (dorzecze Katuni i Biji), obwodu nowosybirskiego i Kazachstanu. Trudno jest oszacować liczbę osób wywiezionych podczas ostatniej deportacji: badacze podają, że mogło ich być od 31 do 52 tys. Określono wtedy czas trwania ich zsyłki na 20 lat.
W pierwszych dniach wojny wiele transportów kolejowych zostało zaatakowanych z powietrza przez lotnictwo niemieckie. W palących się wagonach zginęły setki lub tysiące wysiedlonych. Taki los spotkał około 150 deportowanych z Grodna, którzy zginęli w transporcie zbombardowanym pod Stołpcami. Według raportów Wojsk Konwojowych NKWD w wyniku bombardowań zginęło wówczas około 10 do 13% zesłańców, a około 15% zostało rannych. Pozytywną stroną wojny III Rzeszy ze Związkiem Sowieckim było natomiast to, że sporo transportów utknęło na zbombardowanych liniach kolejowych koło Mińska i zostało opuszczonych przez strażników. Dla tysięcy więźniów starcie totalitaryzmów umożliwiło więc powrót do domów.
Ratunkiem dla pozostałych okazał się układ Sikorski-Majski, dzięki któremu otworzyły się przed Polakami bramy łagrów i więzień.