Urodził się w Kretyndzie (dawniej Żmudź), zginął w potyczce z Austriakami w 1809 r. pod Kockiem na Lubelszczyźnie – pułkownik wojska polskiego, oficer Legionów Polskich we Włoszech, uczestnik insurekcji kościuszkowskiej, brał udział w wojnach napoleońskich. Początkowo Berek Joselewicz pracował u biskupa wileńskiego Ignacego Jakuba Massalskiego jako faktor i handlarz koni. Gdy ten wysłał go w interesach do Francji akurat wybuchła rewolucja.
Jego życie i śmierć pasjonowały wielu XIX-wiecznych historyków. Szybko Berek stał się postacią legendarną, a pamięć o nim kultywowana była w II Rzeczypospolitej. W międzywojennych gazetach czytamy, że rok za rokiem przy jego kockiej mogile odbywały się uroczystości państwowe, które gromadziły wielkie tłumy. Brał w nich udział kwiat polskiej elity politycznej i wojskowej, na czele z żydowskimi kombatantami oraz rabini.
Obchody w 1935 r. miały wyjątkowy charakter. Postanowiono wzbogacić je aktem pobrania ziemi z mogiły pułkownika celem umieszczenia jej w kopcu Marszałka Piłsudskiego, który zmarł właśnie w tym roku.
Podczas uroczystości ustawiono wielki przepasany kirem portret przywódcy przy grobie Joselewicza. Pobraną ziemię przewieziono w specjalnej urnie do Krakowa, a uprzednio akt jej przekazania podpisał prezes Komitetu Uczczenia Pamięci Poległych za Polskę Żydów Emil Czapiński – Komendant Garnizonu miasta Lublin.
W Krakowie uroczystości rozpoczęły się 5 września 1935 r. Towarzyszył im zjazd żydowskich kombatantów z całej Polski. To właśnie oni podczas uroczystego marszu zanieśli urnę z ziemią na Kopiec. Najpierw o godz. 9.00 odprawiono nabożeństwo w Starej Bóżnicy przy ul. Szerokiej. Następnie w Synagodze Postępowej przy ul. Podbrzezie okolicznościowe kazanie wygłosił rabin Wojsk Polskich major Baruch Szteinberg (ur. 1897). Zginął on w Katyniu w 1941 r.
Ceremonię na wieczną rzeczy pamiątkę uchwyciło wielu fotografów. Na sztandarze, jaki trzymała straż honorowa przy grobie Berka, widniał napis: „Módl się za pomyślność Państwa”.