Wstępne miejsce powstania elektrowni to Lubiatowo na północy Polski, a szczegółowe prace w sprawie drugiej lokalizacji jeszcze się nie rozpoczęły. To bardzo długi proces, bo w grę wchodzą takie aspekty jak kwestie środowiskowe, transportowe, czy bezpieczeństwo – powiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w Programie 3 Polskiego Radia, zapytana o lokalizację pierwszej elektrowni atomowej w Polsce.

Lokalizację Lubiatowo wskazano na podstawie prowadzonych od 2017 r. szczegółowych badań środowiskowych i lokalizacyjnych. Te wykazały, że spełnia ona wszystkie wymagania środowiskowe stawiane tego typu obiektom i – jak twierdzi spółka Polskie Elektrownie Jądrowe – jest bezpieczna dla mieszkańców.

Nadmorska lokalizacja Lubiatowo w gminie Choczewo (powiat wejherowski, woj. pomorskie) jest preferowanym miejscem pod budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Nie oznacza to jednak, że elektrownia na pewno powstanie w tym miejscu, bo przed spółką Polskie Elektrownie Jądrowe jeszcze szereg konsultacji i badań środowiskowych.

Przypomnijmy, że Polska otrzymała od Amerykanów ofertę budowy energetyki jądrowej. Podczas spotkania z ambasadorem USA Mark’iem Brzezińskim i prezesem Westinghouse Polska Mirosławem Kowalikiem minister klimatu i środowiska Anna Moskwa dostała szczegółowy raport na ten temat.

Amerykanie chcą zbudować w Polsce sześć reaktorów. Budowa pierwszego trwałaby od 2026 do 2033 r. Ostatni reaktor miałby zostać oddany w 2043 r. Minister Anna Moskwa poinformowała, że rząd ma miesiąc na podjęcie decyzji w sprawie oferty.

Dodała, że koszt budowy pierwszej polskiej elektrowni atomowej, także na tym etapie, objęty jest tajemnicą, ale jak zaznaczyła „to duży wydatek ze względu na ogromną ilość produkowanych gigawatów i długotrwałość tej technologii”.

Adrian Andrzejewski