To polski rząd, jako pierwszy, podczas II wojny światowej, publicznie wziął w obronę wszystkich europejskich Żydów eksterminowanych przez Niemców – niezależnie od obywatelstwa. W tym celu polski minister spraw zagranicznych wystosował notę dyplomatyczną.
Polskie państwo upadło po podbiciu go przez nazistowskie Niemcy i Związek Sowiecki w 1939 r. Polacy jednak nie spoczęli w walce z Niemcami i tworzyli poza granicami kraju, w państwach sojuszniczych, formacje zbrojne i instytucje rządowe. Polski rząd na uchodźctwie powstał najpierw we Francji, a po upadku tego kraju, przeniósł się do Wielkiej Brytanii.
W okupowanej Polsce istniało silne, antyniemieckie podziemie zbrojne (np. Armia Krajowa)., które prowadziło konspiracyjną i partyzancką walkę z niemieckimi wojskami. Istniały też polityczne instytucje. Polacy zrzeszeni w tych organizacjach przekazywali informacje do polskiego rządu w Londynie na temat sytuacji w kraju. Zaczęły tam również docierać wiadomości o niemieckich zbrodniach na ludności cywilnej, o terrorze wobec Polaków, i eksterminacji polskiej elity, oraz o Zagładzie Żydów.
10 grudnia 1942 r. Edward Raczyński, minister spraw zagranicznych polskiego rządu na uchodźstwie, wystosował notę do krajów, które podpisały Deklarację Narodów Zjednoczonych, o okrucieństwach popełnianych przez Niemcy wobec Żydów na terenie okupowanej Polski. Dokument ten stanowił pierwszy oficjalny raport na temat Holocaustu i został sporządzony m.in. dzięki pracy kuriera Jana Karskiego. Było to też pierwsze publiczne wystąpienie rządowe, podczas którego wzięto w obronę wszystkich eksterminowanych i prześladowanych Żydów przez Niemców – niezależnie od kraju pochodzenia.
„Stosowane w ciągu ostatnich kilku miesięcy nowe metody masowych rzezi potwierdzają fakt, że władze niemieckie systematycznie dążą do całkowitej zagłady żydowskiej ludności Polski z Europy zachodniej i środkowej” – pisał szef polskiego resortu spraw zagranicznych. Polski rząd zażądał od przedstawicieli wolnego świata udzielenia natychmiastowej pomocy mordowanym Żydom i ukarania niemieckich zbrodniarzy.
Apel spotkał się z reakcją wolnego świata w postaci pisemnej odpowiedzi, jednak miała ona wydźwięk raczej symboliczny. Nie zdecydowano się wówczas, ani tez później na żadne konkretne działania, które zatrzymałyby Holokaust na okupowanych ziemiach polskich.