Urodzony w końcu kwietnia 712 lat temu Kazimierz Wielki (1310-1370) przeszedł do historii jako król, który „zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną” oraz jako wielki przyjaciel Żydów. Znany również z legend dotyczących jego alkowy władca nie pozostawił legalnego męskiego potomka i jego śmierć zakończyła panowanie dynastii Piastów w Polsce.
Króla Kazimierza tak wspominał współczesny mu Piotr z Byczyny: „człowiek największej przezorności w sprawach świeckich, umiłował pokój i do dobrego stanu doprowadził Królestwo Polskie. (…) A chociaż, jak powiadają, skądinąd był niepowściągliwy i lubieżny, nie pozostawił jednak dziedziców płci męskiej”. W swej kronice Jan Długosz twierdził, że król miał kolejną nałożnicę, Żydówkę Esterkę – „z powodu jej niezwykłej urody”, a wydany przez króla w 1334 r. przywilej dla Żydów, którzy mieli od tej pory podlegać wyłącznie sądom królewskim, ukazany został jako akt dokonany pod wpływem urodziwej kochanki.
Władców, którym Żydzi zawdzięczali szczególną opiekę w Polsce było więcej. Już w 1264 r. w Kaliszu książę Bolesław Pobożny wydał statut dla Żydów zamieszkujących w rządzonej przez niego dzielnicy. Legislacje te były następnie potwierdzane przez Kazimierza Wielkiego i kolejnych polskich królów. Ostatni z Piastów rozciągnął zasięg terytorialny działania żydowskich statutów na cały obszar ówczesnej Polski. Z jego postacią związane było grono żydowskich finansistów, udzielających mu ogromnych pożyczek. Żydzi stanowili niezwykle istotny filar gospodarki i finansów polskiego państwa.
Czy Esterka, której polscy Żydzi mieli rzekomo zawdzięczać królewskie względy, w ogóle istniała? W 1787 r. król Stanisław August rozkazał przeprowadzić ekshumację grobu w parku przy zamku w Łobzowie, wiązanego z Esterką. Grób okazał się jednak pusty, ale legenda o żydowskiej nałożnicy przybrała z czasem formę mitu, łączącego faktyczne królewskie zasługi dla Żydów w Polsce z niespełnionym marzeniem władcy o legalnym potomku na królewskim tronie.