Gdy wojska sowieckie, zbliżały się do KL Auschwitz-Birkenau – niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego, będącego zarazem ośrodkiem zagłady Żydów, Niemcy zarządzili jego ewakuację. W styczniu 1945 r. rozpoczął się marsz śmierci, którego wielu więźniów nie przetrwało. Wśród ewakuowanych znalazły się trzy węgierskie Żydówki, Olga Lengyel oraz jej dwie przyjaciółki, Magda i Luiza. Jak potoczyły się ich losy?
Podczas przymusowej wędrówki trzem żydowskim kobietom udało się zbiec i ukryć w gospodarstwie Polaków należącym do Marii i Ludwika Paszków, mieszkańców wsi Brzeźce koło Pszczyny. Później, ukryte w wozie z sianem, zostały przetransportowane do domu Augustyna i Zofii Godźków.
Augustyn, pracował w lokalnych straży porządkowej, zwanej Landwache, co zapewniało dodatkową ochronę, ponieważ nikt nie przypuszczał, że funkcjonariusz ten mógłby przechowywać u siebie Żydówki. Kobiety nie tylko znalazły dach nad głową, ale też ludzki kontakt i wsparcie. Olga często dzieliła się swoimi wspomnieniami z rodziną Godźków.
Mimo to zagrożenie mogło pojawić się w każdym momencie. Pewnego dnia Olga piekła ciasto, i akurat w tym momencie do kuchni Godźków wszedł niemiecki żołnierz, który mieszkał w pobliżu. Kobieta, nie tracąc rezonu, szybko zmyśliła historię, w której opowiadała, że jest krewną rodziny. Nie pojawiała się wcześniej, ponieważ opiekowała się chorą matką. Niemiec uwierzył Oldze.
Po zakończeniu wojny Żydówki pozostawiły adresy swoich rodzin u Godźków. Augustyn przechowywał je w ukrytej skrytce, która niestety została zniszczona przez wilgoć. Olga później przeniosła się do Nowego Jorku i założyła instytucję mającą na celu upamiętnienie ofiar Holokaustu – Memorial Library and Art Collection of Second World War. W 1981 r. wróciła do Polski, by osobiście podziękować rodzinom, które ją uratowały.
Godźkowie w 1992 r. otrzymali tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” przyznawany przez Yad Vashem za ratowanie Żydów. Niestety zarówno Zofia Godziek, jak też jej mąż Augustyn już wówczas nie żyli. Kobieta zmarła w 1961 r., a mężczyzna w 1979 r.. Medal przyjęła ich córka Jadwiga, której również przyznano odznaczenie.