W ciągu ostatniego miesiąca o 11 punktów procentowych (do 43%) wzrósł odsetek Polaków, którzy pesymistycznie patrzą w przyszłość. Więcej badanych deklaruje również, że obecnie żyje im się gorzej niż jeszcze rok temu (56%), więcej też (29% – wzrost o 6) obawia się utraty pracy – informuje Radar ARC Rynek i Opinia w swoim najnowszym Radarze konsumenckim.
Miesiąc po pierwszym pomiarze Radaru konsumenckiego powtórzyliśmy nasze pytania, aby sprawdzić, na jak zmieniają się nastroje społeczne. Kilka obszarów, takie jak ocena polskiej gospodarki czy przewidywania dotyczące dalszego wzrostu cen pozostało bez zmian. Największa zmiana dotyczy ogólnego nastawienia – w listopadzie ubyło optymistów na rzecz pesymistów – głosi komunikat z badań.
Wyższy odsetek osób (56% wobec 48% w październiku) uważa, że żyje im się obecnie gorzej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Na uwagę zwraca temat, który w poprzednim pomiarze Radaru konsumenckiego wypadł najbardziej optymistycznie, czyli obawa o utratę pracy. Wprawdzie nadal osób obawiających się utraty pracy jest ponad dwukrotnie mniej niż tych, którzy się tej utraty się nie obawiają, to jednak różnica między jednymi a drugimi się zmniejszyła – o ile w październiku 23% badanych obawiało się utraty zatrudnienia, o tyle w listopadzie odsetek ten wzrósł do 29%.
Z naszego Radaru konsumenckiego wynika, że społeczeństwo bardziej pesymistycznie podchodzi do przyszłości, gorzej oceniają swoja jakość życia niż jeszcze przed miesiącem. Jak na razie jednak, nie ma to jeszcze wyraźnego przełożenia na deklaracje związane z ograniczaniem zakupów – one są, ale utrzymują się na stałym poziomie. Dla gospodarki to dobra informacja, że negatywna percepcja sytuacji, nie ma jeszcze przełożenia na plany zakupowe. Może to wynikać z faktu, że Polacy nie zaobserwowali jeszcze wyraźnego pogorszenia, jeżeli chodzi o rynek pracy czy zarobki, chociaż bardziej niż miesiąc temu obawiają się utraty pracy – komentuje dr Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia.
Adrian Andrzejewski