Szapsel Rotholc wykonywał zawód zecera-drukarza, ale w jego życia istniało coś, w czym szło mu znacznie lepiej – boks. Miał niezwykle mocny cios, którzy poczuli także reprezentanci III Rzeszy. Niestety wojna złamała jego karierę i tragicznie wpłynęła na życie pięściarza.
Rotholc, jako pierwszy żydowski bokser, został mistrzem Polski w wadze muszej (1933), a rok później zdobył brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Budapeszcie. Miał startować także podczas igrzysk olimpijskich w Berlinie (1936) i złamać bojkot imprezy wprowadzony przez żydowskich sportowców. Kochali go wszyscy Polacy – bez względu na wyznanie. Gdy w 1938 r. (kilka dni po Nocy kryształowej) zwyciężał nad Niemcem Nikolausem Obermauerem, w meczu bokserskim Polska-Niemcy, polscy kibice krzyczeli: „Szapsio, bij Szwaba w Swastykę!”. A Szapsio, mimo przeciętnych warunków fizycznych, bił bardzo mocno. Ze 135 stoczonych walk wygrał ponad 120.
W szeregach Żydowskiej Służby Porządkowej
1 września 1939 r. Niemcy zaatakowali Polskę i rozpoczęła się II wojna światowa. Szapsel został zmobilizowany w szeregi Wojska Polskiego. Wkrótce dostał się do sowieckiej niewoli (Związek Sowiecki, będący w sojuszu z III Rzeszą Niemiecką, zaatakował Polskę 17 września 1939 r.). Ostatecznie trafił jednak do getta warszawskiego, które Niemcy stworzyli dla Żydów.
Dołączył tam do Jüdischer Ordnungsdienst j, policyjnej jednostki kolaborującej z Niemcami, która częściwo podlegała Judenratom. Jak sam tłumaczył, chciał przez to zapewnić bliskim bezpieczeństwo i łatwiejszy dostęp do jedzenia. Uciekł jednak z getta na „aryjską stronę” i ukrywał się u polskiego boksera. W tym czasie Niemcy zamordowali jego żonę Marię. Został sam ze swoim 3-letni synem, Ryszardem.
Oskarżony o kolaboracje z Niemcami
W 1946 r. został oskarżony przez Sąd Społeczny przy Centralnym Komitecie Żydów Polskich o kolaboracje z Niemcami. Niektórzy świadkowie uważali, że pomagał innym Żydom, inni twierdzili, że znęcał się nad mieszkańcami getta. Ogłoszono wyrok: winny. W późniejszym czasie poręczyło jednak za niego wielu działaczy sportowych. Dlatego w 1948 r. uchylono werdykt.
Rotholc, zdecydował się wyjechać z Polski do Belgii w 1949 r. Stamtąd wyruszył do Kanady, gdzie zajmował się kuśnierstwem. Zmarł w 1996 r. w Montrealu.