W święto Bożego Ciała w Lublinie 16 czerwca 1949 r. w ludzi idących w tradycyjnej procesji celowo wjechał samochód wiozący szefa UB. Fakt ten doprowadził do lokalnych zamieszek i zatrzymania przez władzę komunistyczną wielu osób.
W latach 1944-1947 komuniści w Polsce nie występowali otwarcie przeciw Kościołowi katolickiemu. W początkowym okresie swoich rządów starali się nie doprowadzać do otwartych konfrontacji. Wręcz przeciwnie, wykazywali co najmniej pozory aprobaty dla działalności Kościoła. Dowodem na to był udział przedstawicieli władz Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN) i podległemu mu wojska oraz nawet przedstawicieli sowieckich w uroczystościach religijnych oraz państwowo-religijnych.
Jednym z takich pozornych gestów ze strony komunistów były także lubelskie uroczystości w dniu 15 sierpnia 1944 r. z okazji Święta Żołnierza w 24. rocznicę zwycięstwa nad bolszewikami w 1920 r. oraz kościelnego święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Tego dnia (15 sierpnia 1944 r) na łąkach nad Bystrzycą miała miejsce uroczysta msza polowa odprawiona przez ks. Tadeusza Fedorowicza, kapelana 4. Dywizji Piechoty. We mszy wzięli udział m.in. Bolesław Bierut, Edward Osóbka-Morawski, gen. Michała Rola-Żymierski, gen. Zygmunt Berling. Stronę sowiecką reprezentował min. gen. Nikołaj Bułganin, oficjalny przedstawiciel delegowany przez PKWN. Na marginesie warto przypomnieć , że święto Wojska Polskiego obchodzono do 1947 r. w dniu 15 sierpnia.
Udział władz komunistycznych w tych uroczystościach nie był jedynym gestem, pozornym jak się później okazało, wobec Kościoła katolickiego. Kilka dni później zapadła decyzja dotycząca wznowienia działalności KUL. Jej następstwem była uroczysta inauguracja roku akademickiego, która odbyła się w niedzielę 12 listopada 1944 r. Poza przedstawicielami PKWN wziął w niej również udział wspomniany Nikołaj Bułganin. Ponadto władze komunistyczne, na czele z Bronisławem Bierutem, w 1945 r. wzięły udział we mszy św. w kościele karmelitów z okazji święta konstytucji 3 Maja.
Nieodosobnionymi przypadkami był również udział przedstawicieli władz i wojska w procesjach Bożego Ciała na terenie całego kraju, o czym można naocznie przekonać się, oglądając wydanie Polskiej Kroniki Filmowej z 1945 r. Co ciekawe, w procesji w Warszawie, która odbyła się 20 czerwca 1946 r. prowadzonej przez Prymasa Polski kard. Augusta Hlonda pojawili się minister komunikacji Jan Rabanowski oraz wiceminister obrony narodowej gen. Piotr Jaroszewicz. Jak podano w źródle asystowali kroczącemu pod baldachimem Celebransowi, przy czym w charakterze asysty honorowej uczestniczyły również oddziały Wojska Polskiego”.
Po wygranych, w wyniku wszechobecnych fałszerstw, wyborach w 1947 r władze komunistyczne zmieniły swoją politykę względem Kościoła katolickiego i zaprzestali utrzymywania pozornych dobrych z nim relacji, rozpoczynając otwartą walkę. . Kluczowe zadanie w niej otrzymał aparat bezpieczeństwa, czyli UB.
Zmianę tej polityki dało się zaobserwować również na poziomie lokalnym. Istotnym jej elementem była walka o „rząd dusz” młodego pokolenia. Szef struktur wojewódzkich UB w Lublinie płk Jan Tataj w kwietniu 1947 r. zabronił harcerzom zorganizowania uroczystości przypadających w tym miesiącu w związku z dniem ich patrona św. Jerzego. Jednocześnie ograniczano działalność niekontrolowanych przez komunistyczne władze organizacji młodzieżowych, zwłaszcza tych funkcjonujących na KUL.
W 1949 r. lubelskie władze, chcąc ograniczyć niezależną inicjatywę wśród młodzieży szkolnej, postanowiły nie dopuścić do jej udziału w uroczystościach święta Bożego Ciała, które przypadały na 16 czerwca. W tym celu w przeddzień uroczystości grupy młodych uczniów lubelskich szkół średnich zostały skierowane na wyprawy do lasów w okolice Lublina. Powrót z nich miał nastąpić w czwartek w godzinach popołudniowych. Chłopcy mieli mieć zajęcia z przysposobienia wojskowego, a dziewczęta z kursu sanitarnego. Faktyczny cel był inny – uniemożliwienie młodzieży wzięcia udziału w procesji. W jednej ze szkół Gimnazjum im. Unii Lubelskiej miało dojść próby zorganizowania protestu uczennic, który się jednak nie odbył wskutek donosu jednej z dziewcząt.
Sam przebieg procesji, w której licznie wzięła udział młodzież akademicka, został zakłócony o godz. 14.00 przez wjechanie w jej uczestników, znajdujących się na Placu Łokietka, samochodu z szefem PUBP w Lublinie Józefem Pilipczukiem i dwoma podwładnymi. Ten prowokacyjny ruch, określany tak nawet przez funkcjonariuszy UB, którzy badali później okoliczności tego zajścia, spotkał się z reakcją uczestników procesji. Samochód został wywrócony, a poturbowani funkcjonariusze ratowali się ucieczką dzięki pomocy milicjantów. O godz. 16.00 w lubelskiej katedrze została zorganizowana dodatkowa msza św. dla młodzieży szkolnej powracającej do miasta.
Władze komunistyczne postanowiły ukarać uczestników zajść podczas procesji Bożego Ciała. Według historyków zatrzymano i skazano około 20 osób. Niektóre z wyroków liczyły nawet 5-6 lat więzienia. Sporządzona została lista 300 studentów celem ich usunięcia z lubelskich uczelni, zredukowana później do 100 osób. Główny sprawca prowokacji szef PUBP został ukarany jedynie 3-dniowym aresztem domowym.