Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że rząd rozważa przedłużenie tarczy antyinflacyjnej w całości lub w części. Tarcza w obecnej wersji obowiązuje do końca lipca. – Jest wysoce prawdopodobne, że przedłużymy albo całą tarcze albo większość z jej istotnych elementów – zaznaczył szef rządu.
Zgodnie z tarczą antyinflacyjną 2.0, która weszła w życie 1 lutego br. obniżony został VAT na media: – na gaz do 0 proc. (od 1 stycznia zmiana z 23 do 8 proc., a od 1 lutego z 8 do 0 proc.); – na prąd do 5 proc. (przedłużenie obniżki z tarczy 1.0; obniżka z 23 do 5 proc.); – na ciepło do 5 proc. (od 1 stycznia zmiana z 23 do 8 proc., a od 1 lutego z 8 do 5 proc.). Tarcza zakłada także obniżkę VAT-u na nawozy z 8 do 0 proc.
Jak mówił premier na konferencji prasowej trudno jest przewidzieć, kiedy przypadnie szczyt inflacyjny.
– Obecne przewidywania są takie, że powinien wystąpić w II połowie roku, ale zależy to też od sytuacji międzynarodowej. Jeżeli kryzys na Ukrainie będzie się pogłębiał, jeżeli wzrost cen surowców nadal będzie przekładał się na coraz wyższe ceny wszystkich produktów, to inflacja może potrwać – ocenił Morawiecki. Dodał, że ma nadzieję, że zgodnie z przewidywaniami NBP i instytucji międzynarodowych szczyt inflacji nastąpi w II połowie roku.
Szef rządu przypomniał, że wezwał – i nadal wzywa – prezesów banków, aby zaczęli podwyższać oprocentowanie lokat, depozytów i rachunków bieżących. Niektóre instytucje odpowiedziały na apel – oprocentowania są wyższe, ale ich poziomy wciąż nie są wystarczające w porównaniu do inflacji.
Zdaniem Morawieckiego państwo pokazało możliwości inwestycyjne, które chronią przed inflacją, w postaci już dostępnych obligacji antyinflacyjnych. Obecnie poszerzana jest sieć dystrybucji.
– Aby z jednej strony utrzymać zasady wolnego rynku i nie zmuszać banków do zmian cenowych, ale z drugiej strony, żeby stymulować ten wzrost – zaznaczył szef polskiego rządu.
Arkadiusz Słomczyński