Otwarcie rynku pracy na obywateli Ukrainy to szansa na wypełnienie luk w niektórych branżach i korzyść dla polskiej gospodarki – mówi minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Dzięki ustawie o pomocy obywatelom Ukrainy i wprowadzonym w niej rozwiązaniom zatrudnienie znalazło już prawie 70 tys. osób.
– Wielu z nich zostanie z nami na dłużej, dlatego zależy nam, by podejmowali oni pracę. Dla nich to szansa na samodzielność i łatwiejsze odnalezienie się w nowej rzeczywistości. Ale to także szansa dla polskiej gospodarki i rynku pracy, obywatele Ukrainy mogą wypełnić luki w niektórych branżach – mówi minister Maląg cytowana na stronie resortu.
Obywatele Ukrainy mają dzisiaj swobodny dostęp do polskiego rynku pracy – nie potrzebują już zezwoleń ani oświadczeń, by móc legalnie pracować w Polsce. Jedyny wymóg formalny spoczywa na pracodawcy. W ciągu 14 dni od podjęcia pracy przez obywatela Ukrainy musi powiadomić o tym fakcie urząd pracy.
Najwięcej osób podjęło pracę w województwie mazowieckim (14,1 tys.), a także w Wielkopolsce (7 tys.) i na Dolnym Śląsku (6,9 tys.). Prawie połowa Ukraińców wykonuje prace proste, 8,5 procent stanowią pracownicy biurowi, a 4 procent to specjaliści. Około 14 procent to robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy, a ponad 10 procent osób to pracownicy usług i sprzedawcy.
Osoby, które przybyły do Polski z Ukrainy, mogą zarejestrować się w powiatowym urzędzie pracy i skorzystać z oferowanych instrumentów aktywizacji zawodowej takich jak np. pośrednictwo pracy, poradnictwo zawodowe oraz szkolenia, również w zakresie nauki języka polskiego. Dla wielu osób szansą na znalezienie zatrudnienia będą też rozpoczynające się właśnie prace sezonowe, przydatne mogą okazać się także targi pracy – zarówno prowadzone stacjonarnie, jak i online.
Arkadiusz Słomczyński