31 sierpnia 1980 r. w Sali Bezpieczeństwa i Higieny Pracy Stoczni Gdańskiej przedstawiciele polskich władz komunistycznych podpisali porozumienie ze strajkującymi robotnikami. Wśród postulatów zaaprobowanych przez komunistów był ten najważniejszy – zgoda na powstanie niezależnego związku zawodowego. To dało początek „Solidarności” – masowej organizacji, która rozsadziła „żelazną kurtynę”.
Wprowadzanie przez komunistyczne władze w Polsce podwyżek cen na artykuły spożywcze, dla niepoznaki nazywane przez nie regulacjami cen, często kończyło się wybuchem protestów społecznych, krwawo tłumionych, nawet z użyciem wojska, tak jak to miało miejsce w grudniu 1970 r., czy też za pomocą sił milicyjnych w czerwcu 1976 r.
Gdy na początku lipca 1980 r. komuniści wprowadzili podwyżki cen na artykuły spożywcze, wywołali tym falę krótkich, spontanicznych, niekiedy kilkugodzinnych, ale i też kilkudniowych strajków. Poza przyczynami ekonomicznymi w żądaniach protestujących zaczęły pojawiać się postulaty dotyczące poprawy zaopatrzenia, polepszenia dostępu do placówek służby zdrowia czy też instytucji oświatowych. W lipcu 1980 r. strajki największy zasięg miały na Lubelszczyźnie. Władze komunistyczne, chcąc nie dopuścić do rozlania się fali protestów, dosyć szybko godziły się na realizację postulatów.
W Gdańsku do wybuchu strajku doszło 14 sierpnia 1980 r.. Działały w nim niezależne od władzy komunistycznej Wolne Związki Zawodowe. Zarówno tam, jak też w Gdyni protesty przybrały charakter prawie masowy i najbardziej zorganizowany. Bezpośrednim powodem do rozpoczęcia akcji protestacyjnej stał się fakt dyscyplinarnego zwolnienia Anny Walentynowicz (1929-2010) w dniu 7 sierpnia 1980 r. z pracy w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Jak sama Walentynowicz rok później wspominała: „Byłam kroplą, która przepełniła kielich goryczy” Dodawała jednak: „Ale nie tylko ja nią byłam, moje bohaterstwo polegało na tym, że po prostu wytrzymałam, nie oddałam tego walkowerem. A mogłam znieść to wszystko tylko dzięki temu, że powstały Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża i grupa ludzi pomogła mi przetrwać”.
Strajk w Stoczni Gdańskiej zainicjowali młodzi robotnicy: Bogdan Felski, Jerzy Borowczak i Ludwik Prądzyński. Z samego rana 14 sierpnia 1980 r. nie podjęły pracy pierwsze wydziały K-1 i K-3, następnie dołączały do protestu C-3 i wydziały silnikowe. Protestujący o godz. 9.00 zorganizowali wiec pracowników Stoczni Gdańskiej i ogłosili strajk, a godzinę później na terenie stoczni pojawił się Lech Wałęsa i objął przywództwo strajku.
Pierwszymi postulatami skierowanymi do dyrekcji zakładu było: przywrócenie do pracy Anny Walentynowicz, Lecha Wałęsy, zwolnionego w 1976 r., Andrzeja Kołodzieja i innych działaczy WZZ, zbudowanie pomnika ofiar Grudnia 1970 roku, podwyżka płac o 2000 zł na pracownika, zrównanie zasiłków rodzinnych z wypłacanym funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa oraz gwarancja bezpieczeństwa dla strajkujących. Dyrekcja zakładu, negocjując ze strajkującymi, wyraziła zgodę na spełnienie tylko trzech pierwszych żądań. W odpowiedzi na to protestujący ogłosili strajk okupacyjny, powołali straż robotniczą, mającą za zadanie niewpuszczanie obcych ludzi na teren zakładu i sprawdzanie, czy nikt nie wnosi ze sobą alkoholu.
W nocy z 14 na 15 sierpnia na terenie Stoczni doszło do kluczowego spotkania członków WZZ (udział wzięli w nim m.in. Bogdan Borusewicz, Andrzej Gwiazda, Lech Wałęsa i Andrzej Kołodziej). W jego trakcie podjęto decyzję o powołaniu wspólnego komitetu strajkowego dla wszystkich strajkujących zakładów w Gdańsku i Gdyni, a także ustalono, że od tej pory negocjacje będą prowadzone z władzami wojewódzkimi.
Następnego dnia, czyli 15 sierpnia 1980 r. do strajku solidarnościowego ze Stocznią Gdańską przystąpili pracownicy innych zakładów: Stoczni im. Komuny Paryskiej i Stoczni „Nauta” w Gdyni, Stoczni Remontowej i Północnej w Gdańsku, a także Elmoru, komunikacji miejskiej oraz wielu innych.
W tym czasie na terenie Stoczni Gdańskiej były prowadzone negocjacje pomiędzy Komitetem Strajkowym, poszerzonym o przedstawicieli poszczególnych wydziałów i kierownictwem zakładu. Chcąc zachować pełną jawność prowadzonych rozmów podjęto decyzję o ich transmitowaniu przez radiowęzeł zakładowy. Efektem rozmów było porozumienie zawarte 16 sierpnia, w ramach którego zapewniono m.in. podwyżkę płac, przyjęcie do zwolnionych pracy, a także upamiętnienie Ofiar 1970 r., oraz gwarancję bezpieczeństwa dla protestujących W tej sytuacji Komitet Strajkowy większością głosów postanowił zakończyć strajk. Wałęsa ogłosił to strajkującym po godz. 14, a ci zaczęli opuszczać Stocznię. Zawarcie porozumienia oburzyło przedstawicieli innych zakładów, które solidarnie zastrajkowały ze Stocznią Gdańską. Sytuację uratowały m.in Alina Pieńkowska oraz Anna Walentynowicz, które zaczęły zawracać w Stoczni Gdańskiej ludzi opuszczających zakład. W nocy przybyli do niej przedstawiciele 28 strajkujących zakładów i powołano Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS) na czele z Lechem Wałęsą jako przewodniczącym, Andrzejem Gwiazdę i Bogdanem Lisem jako wiceprzewodniczącymi. W niedzielę 17 sierpnia wsparciem były msze święte odprawiane dla strajkujących w Gdańsku przez ks. Henryka Jankowskiego, a w w Gdyni przez ks. Henryka Jastaka.
MKS przyjął 21 postulatów, których realizacja warunkowała zakończenie strajku. Pierwszy z nich był kluczowy: „Akceptacja niezależnych od partii i pracodawców wolnych związków zawodowych, wynikająca z ratyfikowanej przez PRL Konwencji nr 87 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej wolności związkowych”. Wszystkie postulaty zostały zapisane na tablicach zawieszonych na jednej z bram stoczni.
Władze komunistyczne były zmuszone prowadzić negocjacje ze strajkującymi. Czynniki polityczne zgodziły się na większość postulatów poza tym najważniejszym – utworzeniem wolnych związków zawodowych. Jednak rozlewająca się po całym kraju fala strajków zmusiła komunistów do zaakceptowania tego fundamentalnego dla strajkujących warunku. Do podpisania porozumienia doszło w Sali BHP Stoczni Gdańskiej 31 sierpnia 1980 r. w godzinach popołudniowych, a w nocy Międzyzakładowy Komitet Strajkowy przekształcił się w Międzyzakładowy Komitet Założycielski Niezależnych Związków Zawodowych, który dał początek „Solidarności”.