Strona główna » Polacy pierwsi zimą zdobyli  Mount Everest  

Polacy pierwsi zimą zdobyli  Mount Everest  

przez DignityNews.eu

Pierwsze zimowe wejście  na najwyższą górę świata – Mount Everest (8848 m n.p.m.) – miało miejsce 17 lutego 1980 r. Dokonali tego dwaj Polacy, lecz za sukcesem stali wszyscy członkowie polskiej wyprawy. 

Decyzja o podjęciu próby zdobycia najwyższego szczytu świata zimą, Mount Everestu lub drugiego w kolejności K2/Czogori (8611 m n.p.m.) została podjęta w 1977 r. przez Polski Związek Alpinizmu. Wówczas obie  góry wciąż pozostawały niezdobyte podczas zimowej pory roku. 

Przez następne lata trwały przygotowania i formalne procesy dotyczące uzyskania zgody od władz Nepalu na wejście na najwyższy szczyt świata. W grudniu 1979 r. ekipa kierowana przez polskiego himalaistę, Andrzeja Zawadę, ruszyła w Himalaje. Górska część wyprawy zaczęła się na początku 1980 r. 

Do 26 stycznia wyprawa układała się po myśli polskich himalaistów. 10 dni wcześniej założyli obóz III na wysokości 7150 m n.p.m. Kolejnym etapem miał być obóz IV zlokalizowany na około 8000 m n.p.m. Niestety, 26 stycznia rozpętał się huraganowy wiatr, przez co konieczne stało się zatrzymanie wyprawy aż do 9 lutego. Warunki były ciężkie, a u wspinaczy pojawiały się odmrożenia. 

Cztery dni później Leszek Cichy, Krzysztof Wielicki i Walenty Fiut  założyli obóz IV. Później dotarł tam Ryszard Szafirski, który pozostawił im butle z tlenem. Towarzyszący mu Andrzej Zawada poczuł się źle i zaczął schodzić do obozu III. Niestety, minął to miejsce i znalazł się 200 m poniżej obozu. Po krótkim czasie udało się odnaleźć kierownika wyprawy. Wspinacze wiedzieli, że pozwolenie na wejście na górę obowiązuje do 15 lutego więc gonił ich czas. 

Na szczęście władze Nepalu zgodziły się na dwa dodatkowe dni. 16 lutego pod szczytem Everestu panowała piękna pogoda. Tego dnia Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy ruszyli do ataku szczytowego. 17 lutego 1980 r. o godz. 14.40 czasu lokalnego jako pierwsi ludzie zimą weszli na najwyższą górę świata – Mount Everest.  Pozostawili tam różaniec od św. Jana Pawła II i termometr do mierzenia niskich temperatur. 

Wielicki po latach wspominał, że warunki były niezwykle ciężkie. Mówił, że gdyby nie chodziło o Everest, pewnie by zrezygnowali. 

Może cię rówież zaintersować