Najpierw Olendrami/Olęndrami nazywano w Polsce osadników przybyłych z Niderlandów i Fryzji, którzy w XVI w. zamieszkali na terenie Prus Królewskich. Posiadali oni duże umiejętności w zakresie melioracji i reprezentowali wysoką kulturę rolną. W zamian za sprawne prowadzenie gospodarki otrzymywali wolność osobistą. Z czasem określenie to przylgnęło do wszystkich osadników, w tym do Polaków, którzy korzystali z przywilejów kolonistów frygijskich i innych udogodnień wynikających z olenderskiego prawa osadniczego.
Osadnictwo olenderskie rozwijało się w Polsce od XVI w. aż do połowy XIX stulecia. Łącznie powstało ok. 1700 takich osad, z czego tylko 300 zbudowali etniczni Holendrzy. Na Mazowszu Olendrzy pojawili się dopiero w XVIII w., wybierając jego północne i środkowe tereny, w dolinie środkowej Wisły, od ujścia Skry do ujścia Buga-Narwi. Ich zadanie polegało na zagospodarowaniu przez meliorację bagiennych nieużytków w dolinie Wisły. Osadnictwo to rozwinęło się także w górę Wisły do okolic Dęblina. Jak przekonuje Zdzisław Skrok, świadectwem ich obecności na ziemi mazowieckiej są obecnie tylko nazwy miejscowości – wieś Holendry i Holendry Piotrkowskie, odpowiednio na lewym i prawym brzegu Wisły.
Ślady ich życia spotkać można także na obszarze Warszawy, w gminie Wilanów, której częścią dawniej była wieś Kępa Zawadowska. Założyli ją na początku XIX w. Potoccy – właściciele Wilanowa, chcąc w ten sposób zagospodarować nadwiślańskie nieużytki. Dzięki nim wkrótce we wsi pojawili się Olendrzy, rozpoczynając budowę swoich charakterystycznych domów, wznoszonych na terpach, czyli sztucznie usypanych wzniesieniach.
Ich budynki przypominały wyglądem żaglowce ustawione dziobem pod wiatr. Zawsze stały zwrócone frontem do Wisły i miały podwójne, wzmocnione drzwi, które chroniły przed dostaniem się przez nie wody. Innym rodzajem zabezpieczenia przed powodzią było sypanie wałów ochronnych.
Jak udowodnił Jan Kazimierczyk, większość Olendrów z Kępy Zawadowskiej była pochodzenia niemieckiego i wyznania niemieckiego. Ich relacje z okolicznymi polskimi chłopami były dobre. Świadczy o tym zdarzenie z I wojny światowej, gdy Olendrzy zostali wywiezieni przez Rosjan w głąb Cesarstwa. Wówczas okoliczna ludność przejęła ich pola w dzierżawę, lecz zwróciła im je po ich powrocie.
Stosunki popsuły się w latach 30. XX w., gdy nad Wisłę dotarła ideologia nazistowska.