Gdy elita państwa polskiego w 1936 r. przystąpiła do zbiórki na Fundusz Obrony Narodowej, którego celem było uzyskanie ponadstandardowych środków finansowych na dozbrojenia armii, Leopold Spira był jednym z tych żydowskich weteranów walk o niepodległość, który pierwszy podpisał się pod takim wezwaniem.
W 1939 r. trwała akcja mobilizująca społeczeństwo polskie do przekazywania darów na rzecz Funduszu Obrony Narodowej (FON), który wzmacniał potencjał wojskowy armii polskiej.
Zbiórki prowadzono w różnych środowiskach, między innymi w kręgach weteranów narodowości żydowskiej. 12 maja 1939 r. Związek Żydów Uczestników Walk o Niepodległość, którego wiceprezesem był Leopold Spira, wystosował wezwanie do swoich członków, by wsparli FON. Napisano w nim znamienne słowa: „Obrona Niepodległej Rzeczypospolitej jest najwyższym nakazem i najświętszym obowiązkiem (…) Wolny i Niepodległy byt Rzeczypospolitej gwarantuje polityczną wolność całego Narodu, a przeto i ogółu ludności żydowskiej w Polsce”. W dalszych słowach nakłaniano członków do składania datków pieniężnych: „Koledzy! Nie wystarczy szumne deklarowanie naszej gotowości do ofiar i bojowego pogotowia. Zanim nas powołają do szeregów, winniśmy naszą pieniężną ofiarą złożyć świadectwo”. Jednym z sygnatariuszy tego wezwania był Leopold Spira, który w młodości służył w II Brygadzie Legionów Polskich. Został dwukrotnie ranny w bojach w Karpatach i na Bukowinie, za co odznaczono go Virtuti Militari. W II RP działał też w Związku Legionistów. Po odejściu z wojska został w latach 30. dyrektorem Miejskiej Kasy Targowej w Krakowie.
Co do jego dalszych losów, wiadomo tylko, że był więziony przez Sowietów w zajętym przez nich Lwowie. Tam ślad się urywa…