Wieś Michniów leżąca u podnóża Gór Świętokrzyskich została w dniach 12-13 lipca 1943 r. całkowicie zniszczona, a jej mieszkańcy, w tym kobiety i dzieci brutalnie wymordowani przez Niemców. Ustawą z 2017 r. polski Sejm ustanowił datę 12 lipca jako Dzień Walki i Męczeństwa Polskiej Wsi.
W okresie II wojny światowej Niemcy na terenach okupowanej przez nich Polski dokonywali wielu masowych zbrodni na mieszkańców polskich wsi. Byli oni rozstrzeliwani, wywożeni do obozów koncentracyjnych i na przymusowe roboty do III Rzeszy. Ich majątek grabiono i niszczono. Oddziały niemieckiego aparatu represji nierzadko paliły całe wsie. Historycy oceniają, że ponad 800 polskich wsi zostało w różny sposób poddany akcjom pacyfikacyjnym. Okupacyjny terror dotykał mieszkańców wsi, nawet wtedy kiedy ci opóźniali się lub też nie wypełniali obowiązkowych dostaw produktów rolnych, czyli kontyngentów, czy też odmawiali wyjazdu na roboty rolne do III Rzeszy.
Egzekucjami, nierzadko całych rodzin, kończyły się odkrywane przez Niemców fakty udzielania pomocy ukrywającej się ludności żydowskiej lub też działalności w strukturach polskich organizacji konspiracyjnych. Często dochodziło do najbardziej krwawych form niemieckich represji pacyfikacji całych wsi z mordowaniem jej mieszkańców, nie wyłączając kobiet i dzieci, grabieży mienia i spalenia wszystkich budynków mieszkalnych i gospodarczych. Jednym z miejsc takiego niemieckiego bestialstwa jest wieś Michniów, która została spalona za pomoc niesioną żołnierzom Armii Krajowej a jej mieszkańcy wymordowani w dniach 12 i 13 lipca 1943 r.
Przed wybuchem II wojny Światowej Michniów był zamieszkany przez około 500 osób. Część z nich utrzymywała się z pracy na roli, inni n zatrudniali się przy wyrębach lasów, które otaczały wieś z trzech stron. Po wrześniu 1939 r. wieś znalazła się pod okupacją niemiecką w dystrykcie radomskim Generalnego Gubernatorstwa. Mieszkańcy Michniowa, , podobnie jak pozostała podbita przez III Rzeszę ludność wiejska, została zmuszena do dostarczania obowiązkowych kontyngentów wprowadzonych w 1940 r., których wymiar zwiększał się z każdym rokiem okupacji. Mieszkańcy wsi pomimo grożących im represji angażowali się w działalność konspiracyjną, przede wszystkim w strukturach Związku Walki Zbrojnej (ZWZ) przemianowanego w lutym 1942 r. na Armię Krajową (AK). W połowie 1943 r. we wsi było około 40 zaprzysiężonych żołnierzy AK. W Michniowie w tym czasie działała też chałupnicza rusznikarnia, w której naprawiano broń partyzantom.
W maju 1943 r., sercu okolicznych lasów, którym było uroczysko Wykus, powstało zgrupowanie oddziałów partyzanckich utworzone przez porucznika Jana Piwnika ps. „Ponury”. Wkrótce liczyło ono 200 żołnierzy AK. „Ponury” ze swoim oddziałem rozpoczął na szeroko zakrojoną skalę działalność dywersyjną. W jej ramach między innymi w nocy z 2 na 3 lipca 1943 r. zaatakował dwa niemieckie pociągi w pobliżu stacji Łączna na linii kolejowej Radom-Kielce. W wyniku akcji według danych niemieckich miało zginąć 8 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Mieszkańcy Michniowa udzielali zaopatrzenia żołnierzom „Ponurego”. Pomoc ta, jak również istniejąca komórka konspiracyjna we wsi, stała się przyczyną podjęcia decyzji przez okupacyjne władze niemieckie o pacyfikacji wsi. Zapadła ona w trakcie narady, która miała miejsce 8 lipca 1943 r. w Radomiu. W niedzielę 11 lipca 1943 r. grupa niemieckich oficerów policji dotarła na miejsce i dokonała wstępnego rozpoznania terenu w . W nocy z 11/12 lipca Michniów został otoczony przez podwójny pierścień niemieckich oddziałów. Ze wsi nikt nie mógł się wydostać ani do niej wejść. Pododdziały niemieckiej policji weszły do wsi i rozpoczęły się aresztowania mieszkańców, którzy widnieli na wcześniej przygotowanych listach proskrypcyjnych. Powstały one na skutek doniesień konfidentów.
Aresztowani byli brutalnie bici podczas prowadzenia do punktów zbiorczych. Niespełna dziesięciu mężczyzn zostało zabranych do Kielc na szczegółowe przesłuchania, stamtąd mieli trafić do KL Auschwitz.. Kilkanaście kobiet zostało wywiezionych na przymusowe roboty w okolice Hanoweru. Część zatrzymanych osób została natomiast spędzona do jednej ze stodół, do której Niemcy wrzucili granaty i następnie ją podpalili. Na terenie poszczególnych domostw mordowane były również całe rodziny. Łącznie 12 lipca 1943 r. w Michniowie Niemcy zamordowali 102 osoby, w tym dwie kobiety oraz pięcioro dzieci w wieku od 5 do 15 lat.
Informacja o pacyfikacji dotarła do żołnierzy „Ponurego”. Ten poderwał swój oddział, aby pójść na ratunek do pacyfikowanej wsi. Gdy tam dotarł, Niemców już w niej nie było. W nocy z 12 na 13 lipca 1943 r. partyzanci zaatakowali niemiecki pociąg, w wyniku którego śmierć poniosło lub zostało rannych kilkunastu Niemców. W wagonach pozostawiono napis „Za Michniów”. W związku z tą akcją część mieszkańców opuściła wieś w obawie przed dalszą akcją odwetową Niemców. Ci faktycznie pojawili się w Michniowie 13 lipca w godzinach przedpołudniowych. Otoczyli szczelnie miejscowość i metodycznie, przechodząc od domu do domu mordowali wszystkie zastane osoby, a zabudowania były doszczętnie palone. W jednych z nich zginęła najmłodsza ofiara pacyfikacji – mający 9 dni Stefan Dąbrowa, spalony żywcem wraz z babcią. W innych zabudowaniach została zabita jego matka z córką, ojca z kolei zamordowano dzień wcześniej, tj. 12 lipca.
Łącznie w obydwóch dniach w Michniowie życie straciło ponad 200 osób, wśród nich 54 kobiety i 48 dzieci w wieku od 9 dni do 15 lat.
W pacyfikacji Michniowa wzięły udział pododdziały 17 i 22 pułku policji SS, żandarmi z Częstochowy, Skarżyska, Starachowic, Ostrowca i okolicznych posterunków oraz Gestapo z Kielc. Zdecydowana większość z nich nie poniosła nigdy żadnej odpowiedzialności.