Polski rząd pracuje nad projektem ustawy o ubóstwie energetycznym, by objąć wsparciem tych, którzy mogliby ucierpieć z powodu wzrostu cen energii – poinformował wiceminister klimatu Miłosz Motyka. Dodał, że chodzi też o takie regulacje, by ceny energii i gazu radykalnie nie wzrosły.
– Rozmawiamy na temat ustawy o ubóstwie energetycznym, która mogłaby objąć wsparciem tych, którzy bardzo mocno mogliby dostać po kieszeni. Sytuacja budżetowa jest na tyle stabilna i przyjmiemy takie rozwiązania – poinformował wiceminister, zaznaczając, że modeli jest kilka – takich, „które nie sprawią, że ceny energii i gazu radykalnie wzrosną”.
Wiceszef resortu klimatu odniósł się również do problemu wysokich cen energii. Powiedział, że nad rozwiązaniami pracuje szeroki zespół – Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Klimatu, Ministerstwo Aktywów Państwowych i Ministerstwo Przemysłu, ponieważ duża część kompetencji w zakresie surowców przejdzie do resortu przemysłu. Rozmawiamy na temat urynkowienia tych cen – wskazał. Dodał, że ceny energii na rynkach są „znacznie niższe niż kilkanaście miesięcy, kilka lat temu”.
Pod koniec 2023 r. uchwalono ustawę, która utrzymuje w I połowie 2024 r. dotychczasowe zasady ochrony określonych odbiorców energii elektrycznej, gazu i ciepła. Przepisy przewidują m.in. maksymalne ceny prądu dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm. Utrzymana zostaje dotychczasowa maksymalna cena energii elektrycznej na poziomie 412 zł za MWh netto do określonego limitu zużycia.
Motyka podkreślił, że rządowi zależy też na takich rozwiązaniach, które uproszczą procedury, by skrócić proces inwestycyjny, który w Polsce trwa zbyt długo. – Chcemy też przedstawić ustawę w zakresie energii prosumenckiej w zakresie rozliczeń. Niebawem ta ustawa trafi do wykazu prac Rady Ministrów i do konsultacji – zapowiedział.
Arkadiusz Słomczyński