Życie Gwidona Boruckiego, od urodzenia w Krakowie 2 września 1912 roku do śmierci w Melbourne (Australia) w 2009, to epopeja pełna pasji, talentu i odwagi. Obfitowało ono w sukcesy na scenie teatralnej, muzycznej i w filmie. ale także w doświadczenia służby wojskowej pod dowództwem generała Władysława Andersa.
Gwidon urodził się w żydowskiej rodzinie. Wczesne lata młodości spędził w Przemyślu, zanim w wieku 12 lat przeniósł się z rodziną do Warszawy. Tam uczęszczał do Gimnazjum Hebrajskiego „Askola”. Po zdaniu matury w Berlinie, wybrał Lwów na miejsce swoich studiów. Tam zaczął swoją karierę artystyczną, występując w różnych lwowskich klubach.
W czasie II wojny światowej Gwidon dołączył do różnych zespołów artystycznych, w tym do grupy Feliksa Konarskiego, znanego jako Ref-Ren. Jego talent był wykorzystywany do podnoszenia ducha bojowego polskich żołnierzy. Najbardziej pamiętnym momentem jego kariery było pierwsze wykonanie „Czerwonych maków na Monte Cassino”. Stało się to niedługo po tym, jak polskie oddziały doprowadziły do zwycięstwa aliantów 18 maja 1944 r. w bitwie o Monte Cassino. Ta pieśń stała się hymnem bitwy i symbolem polskiego heroizmu. Jak sam wspominał, utwór ten był „wynikiem atmosfery wielu tygodni poprzedzających bitwę”.
Po wojnie Gwidon wyemigrował do Londynu, gdzie kontynuował karierę aktorską pod nazwiskiem Guy Borucki i pseudonimem Guido Lorraine. W 1959 roku przeprowadził się do Australii, gdzie zaangażował się w życie artystyczne tamtejszej Polonii. Założył w Melbourne australijską filię Związku Artystów Scen Polskich i kontynuował karierę w telewizji, teatrze i na srebrnym ekranie. Mimo tęsknoty za Polską, nigdy nie zdecydował się na powrót do kraju.
Gwidon był dwukrotnie wchodził w związek małżeński; jego pierwszą żoną była artystka Irena Anders, późniejsza żona generała Władysława Andersa. Druga żona miała na imię Ewa.
Borucki zmarł w wieku 97 lat na skutek urazu czaszki po upadku na betonowe schody w swoim ogrodzie.