Udział samochodów elektrycznych w sprzedaży nowych aut w 2023 r. podwoi się dzięki zakupom flotowym firm oraz urzędów – uważają eksperci rynku motoryzacyjnego. Wskazują, że w wariancie optymistycznym pierwszy milion aut elektrycznych będzie jeździł po polskich drogach po 2030 r.
– Spodziewam się w tym roku osiągnięcia (przez pojazdy elektryczne) 5-proc. udziału w łącznej liczbie rejestracji nowych pojazdów, wobec 2,6 proc. w roku ubiegłym. To ambitne założenie, a przy splocie korzystnych okoliczności mogłoby to być nawet 7 proc. – powiedział wiceprezes Carsmile Michał Knitter.
Z danych Samaru wynika, że w 2022 r. zarejestrowano w Polsce 12,7 tys. nowych aut w pełni elektrycznych. Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych podaje z kolei, że park takich pojazdów wynosił na koniec listopada ub.r. 29,8 tys. sztuk.
W opinii wiceprezesa Carsmile sprzedaż w 2023 roku ok. 22,5 tys. aut w pełni elektrycznych – czyli jej podwojenie względem poprzedniego roku, przy zakładanej łącznej sprzedaży nowych aut w Polsce na poziomie ok. 450 tys. – jest możliwa, bo popyt na samochody zeroemisyjne systematycznie się zwiększa. Dodatkowo pandemia i ograniczony dostęp do nowych samochodów spowodowały, że firmy w 2022 r. nie wymieniały flot i w tym roku będą to nadrabiać.
Zdaniem Knittera sporo zamówień na pojazdy zeroemisyjne będzie też napływało z administracji publicznej oraz samorządów ze względu na ustawowy obowiązek zelektryfikowania dużej części flot. Za dwa lata urzędy centralne będą musiały mieć 50 proc. elektryków we flocie, urzędy samorządowe – 30 proc.
Według Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) zainteresowanie Polaków samochodami elektrycznymi systematycznie rośnie – w ciągu sześciu lat z 12 proc. do 42,4 proc. Barierą dla elektromobilności może być uboga infrastruktura – w 2022 r. w Polsce było ok. 5 tys. ogólnodostępnych punktów ładowania aut elektrycznych. Zgodnie z prognozami PSPA do 2025 r. ich liczba ma wzrosnąć do 42,1 tys.
Arkadiusz Słomczyński