15 listopada 1944 r. w Więzieniu na Zamku w Lublinie komuniści zamordowali trzech żołnierzy Armii Krajowej. Jednym z nich był Stanisław Siwiec.
Więzienie na Zamku w Lublinie w okresie okupacji niemieckiej było jednym z miejsc krwawego terroru. Na kilka godzin przed ewakuacją Niemców z tego miasta jego funkcjonariusze przeprowadzili masowy mord na więźniach (https://dignitynews.eu/pl/ostatni-niemiecki-mord-wiezniow-w-lublinie-22-lipca-1944-r/). Po zajęciu go przez Sowietów miejsce to utrzymało swój charakter. Zorganizowano w nim komunistyczne więzienie dla polskich patriotów.
Opustoszałe cele więzienne zapełniły się osadzonymi już pod koniec września 1944 r.. Byli oni kierowani tam przez sowieckie NKWD i rodzimy Urząd Bezpieczeństwa (UB), podległy Polskiemu Komitetowi Wyzwolenia Narodowego (https://dignitynews.eu/pl/klamstwo-zalozycielskie-pkwn/ ) Zatrzymanych brutalnie torturowano w trakcie śledztw, a wielu z nich zostało deportowanych w głąb Związku Sowieckiego. Część więźniów stanęła przed wojskowymi sądami, w których sędziami byli niejednokrotnie „sprawdzeni” oficerowie z Armii Czerwonej. Rozprawy sądowe, które odbywały się na terenie Więzienia na Zamku w Lublinie, były zaprzeczeniem wszystkich reguł definiujących postępowanie karne. Wyroki, jakie zapadały, były niezwykle surowe, wielokrotnie komunistyczni sędziowie orzekali w nich kary śmierci, które były niezwłocznie wykonywane.
Pierwsza egzekucja na żołnierzach polskiego podziemia miała miejsce 15 listopada 1944 r. Zostali w niej straceni trzej żołnierze Armii Krajowej (AK – https://dignitynews.eu/pl/armia-krajowa-ak-byla-fenomenem-w-okupowanej-przez-niemcow-europie/ ) Stanisław Siwiec, Tadeusz Gadzała i Franciszek Benesz.
Siwiec urodził się 9 maja 1913 r. w Wąwolnicy, ukończył Gimnazjum w Puławach. Przed wybuchem II wojny światowej studiował prawo na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W okresie okupacji niemieckiej był żołnierzem AK, i szefem komórki zajmującej się m.in. wydawaniem podziemnej prasy oraz publikacji. Został aresztowany przez komunistów 9 października 1944 r. Oskarżono go o przynależność do AK, posiadanie materiałów nawołujących do obalenia PKWN i godzących w sojusz Polski ze Związkiem Sowieckim. Przeszedł brutalne śledztwo, UB zatrzymało również jego żonę, będącą w zaawansowanej ciąży. Został skazany na karę śmierci, na kilka godzin przed jej wykonaniem udało mu się napisać gryps, który wyniósł spowiadający go ksiądz. Pisał w nim m.in.:
„Żonuś maleńka i Ty Najdroższa z Najlepszych Matek – Matko Kochana – nie rozpaczajcie – Bóg tak chciał! Miłość żąda ofiary! Ginę za to, co najgłębiej człowiek ukochać może – za sprawiedliwość, dobro i piękno na świecie”.