Za sprawą niezapomnianej aranżacji Marka Grechuty huczący basem w Malinowym chruśniaku „bąk złośnik” stał się znany większości Polaków, zwłaszcza starszego pokolenia. Piosenka znalazła się w albumie wydanym w 1984 r., a jej słowa pochodzą z tomiku poetyckiego Bolesława Leśmiana, zatytułowanego Łąka, wydanego w 1920 r.
Bolesław Leśmian (1877?-1937), Jan Brzechwa (1898-1966) i Julian Tuwim (1894-1953) to jedni z najbardziej rozpoznawalnych polskich poetów. Podobnie jak kilku innych ludzi pióra, zapisanych na kartach historii XX-wiecznej literatury polskie mieli pochodzenie żydowskie.
Dwaj pierwsi z wymienionych byli braćmi stryjecznymi, którzy urodzili się w spolonizowanej rodzinie Lesmanów. Obydwaj byli z zawodu prawnikami, ale ich pasję stanowiła polska literatura. Matka Bolesława Lesmana, Estera z domu Sunderland (używała także imienia Emma), była córką fabrykanta, zaś ojciec Izaak Lesman, podobnie jak jego przodkowie, zajmował się księgarstwem. W 1887 r. Izaak przeszedł na katolicyzm, przyjmując imię Józef. Był to kolejny krok świadczący o asymilowaniu się tej rodziny.
Bolesław pod naciskiem ojca kształcił się w Kijowie, gdzie ukończył prawo. Po studiach wyjechał w podróż zagraniczną, co było powszechne w zamożnych rodzinach. Po I wojnie światowej pracował jako rejent w Hrubieszowie, a następnie jako notariusz w Zamościu. Pracy tej nie lubił i w praktyce pozostawiał ją osobom zatrudnionym w kancelarii, co zresztą nie pozostało bez konsekwencji: jeden z pracowników zdefraudował znaczną sumę pieniędzy. Bolesław Lesman całkowicie poświęcił się poezji, zmieniając nawet nazwisko, tak, aby wybrzmiało w nim typowo polskie zmiękczenie. W okresie międzywojennym wydał cztery tomy wierszy, a ich tematyka zyskała mu miano Bywalca Zieleni. Pisał także baśnie, eseje, przekładał Edgara Allana Poe, tworzył również po rosyjsku.
Inny polski poeta Jarosław Marek Rymkiewicz (1935-2022) twierdził, że Bolesław Leśmian to jeden z najbardziej niedocenionych twórców, którego powinno stawiać się obok Jana Kochanowskiego, Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego. Język używany przez Bolesława Leśmiana był na tyle nowatorski, że aby go opisać, teoretycy polszczyzny stworzyli nowe pojęcie – leśmianizmy. Są to specyficzne neologizmy, służące przeważnie do określenia tego, czego nie ma, bądź jest znikome: mamy więc bezżałobę, bezrozumie, niepojętność, możemy zaniedyszeć, bylejaczyć, zastanawiać się, co zrobić ze zniszczotą. Przez zazdrość – jak twierdzi J.M. Rymkiewicz – czy niezrozumienie Bolesław Leśmian był przez współczesnych mu poetów odrzucany, niedopuszczany do elitarnego groma zasiadających przy słynnym stoliku poetów z grona Skamandrytów na półpiętrze warszawskiej kawiarni „Ziemiańskiej”. Powodowało to rozgoryczenie i zamykanie się autora w sobie.
Prywatnie Bolesław Leśmian raczej nie był człowiekiem łatwym we współżyciu. Trwonił pieniądze, miał skłonność do hazardu, słynął z romansów, na czym cierpiały jego żona i dwie córki.
Leśmian zmarł na zawał serca, został pochowany na cmentarzu powązkowskim. Jego twórczość jest inspiracją dla wielu muzyków, oprócz Marka Grechuty, piosenki do jego słów mieli w swoim repertuarze Grzegorz Turnau, Magda Umer, Czesław Niemen, Stare Dobre Małżeństwo i inni.
Bolesławowi Leśmianowi polska literatura zawdzięcza także w pewnym stopniu to, że za pióro chwycił jego stryjeczny brat. Mowa o Janie Wiktorze Lesmanie, czyli Janie Brzechwie – znanym wszystkim Polakom autorze dla dzieci. To właśnie Bolesław wymyślił ten pseudonim, mający przywodzić na myśl strzałę (brzechwa to jej środkowa, drewniana część). J
Dla dzieci i nie tylko tworzył także Julian Tuwim, w okresie międzywojennym uznany w plebiscycie „Wiadomości Literackich” za najbardziej niezależnego człowieka w Polsce, a po II wojnie światowej godzący się na sugerowane przez władze komunistyczne zmiany w pisanym od 1940 r. poemacie „Kwiaty polskie”.
Pod względem artystycznym należał do wspominanej już, elitarnej grupy Skamandrytów, ale zdarzało mu się tworzyć także w konkurencyjnym nurcie, zwanym miasto-masa-maszyna (choćby słynny wiersz „Lokomotywa”).
Tuwim urodził się w Łodzi, w zasymilowanej rodzinie żydowskiej. Cały okres międzywojenny spędził w Warszawie, dokąd wyjechał z rodzinnego miasta na studia prawnicze i polonistyczne, które szybko zarzucił. Pracował jako tekściarz (m.in. „Miłość Ci wszystko wybaczy”, programy teatru Sfinks), dziennikarz, poeta, eseista. W okresie wojny polsko-bolszewickiej był zatrudniony w biurze prasowym Józefa Piłsudskiego.
Jak często podkreślał, uważał się za Polaka. Z powodu tej deklaracji doświadczał niezrozumienia i odrzucenia przez część społeczności żydowskiej , natomiast z drugiej strony jego polskość niekiedy wyśmiewano. Zarzucano mu także, że skandalizuje, zachęca do dezercji z wojska (wiersz Do prostego człowieka, 1929 r.), szkaluje autorytety (Bal w operze, 1936), itd.
Uciekając przez niemiecką okupacją, Julian Tuwim wyjechał w 1939 r. do Francji, stamtąd do Ameryki Południowej, następnie do Nowego Jorku. Głęboko przeżywając zagładę Żydów i solidaryzując się z ofiarami, w 1944 r. napisał manifest My, Żydzi polscy. Po II wojnie światowej zdecydował się wrócić do kraju, co doprowadziło do konfliktu i zerwania kontaktów z pozostającymi na emigracji wieloletnimi przyjaciółmi.
Powrót Juliana Tuwima władza ludowa uznała za sukces propagandowy. Poecie zapewniono warunki jak na tamte czasy luksusowe. Nie stronił od laudacji na cześć Józefa Stalina.
Pogrzeb Juliana Tuwima miał charakter bardzo uroczysty. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.