Do 30 września w Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej można oglądać wystawę „Byli sąsiadami. Ludzkie wybory i zachowania w obliczu Zagłady”, przygotowana przez United States Holocaust Memorial Museum (USHMM) w Waszyngtonie.
Wystawa jest reprezentatywna dla amerykańskiego dyskursu o Zagładzie. Stawia akcent na stosunek przeciętnych Europejczyków do eksterminacji europejskich Żydów. Przewodnią jej myślą jest, że każdy spośród świadków Zagłady miał wybór, a tylko nieliczna mniejszość pospieszyła na pomoc. Gdyby nie ta obojętność, a niekiedy nawet aktywna pomoc w realizacji nazistowskiego planu, Zagłada nie byłaby możliwa – argumentują autorzy wystawy
– Część odpowiedzi na pytanie, dlaczego Holokaust był możliwy, leży w każdym z nas. W zwykłych ludziach. Nazistowscy przywódcy, jak wszyscy totalitarni dyktatorzy, liczyli na zwykłych ludzi, na obojętność większości i współpracę wielu. I dostali to – mówi dyrektor United States Holocaust Memorial Museum Sara J. Bloomfield.
– Narracja USHMM jest dla polskiej publiczności czymś nowym, zapewne dla części z niej czymś, z czym trudno byłoby się zgodzić. Amerykańska wystawa wchodzi więc w swoisty dialog z naszą główną wystawą, poświęconą pamięci tych Polaków, którzy podjęli w tamtych czasach ryzyko niosąc pomoc swoim bliźnim, aż do heroizmu – zaznacza Waldemar Rataj, dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej
Dyrektor USHMM zwraca uwagę, że placówka w Markowej to bardzo ważne muzeum, ponieważ w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa, gdy wielu odwracało wzrok, rodzina Ulmów odważyła się działać i pomóc swym żydowskim sąsiadom podczas niemieckiej okupacji. Ulmowie swą nieprzeciętną moralną i fizyczną odwagę przypłacili życiem.
Arkadiusz Słomczyński