Wieluń, przygraniczne polskie miasto, 1 września 1939 r. zostało trzykrotnie zbombardowane przez niemiecką Luftwaffe. Zabudowa miasta w co najmniej 70 % przestała istnieć, pomimo tego, że nie było w nim polskiego wojska, ani też żadnych celów militarnych.
Niemcy w swoich planach wojennych dotyczących agresji na Polskę dużą rolę przeznaczyli dla swojego lotnictwa – Luftwaffe. Jego celem, oprócz obiektów militarnych, były także zabudowania miejskie i wiejskie zamieszkane przez cywilów. Naloty miały mieć terrorystyczny charakter, siejąc zniszczenie i postrach.
Zapowiedzią tych bezwzględnych działań były słowa, jakie skierował jeden z dowódców Luftwaffe, generał Albert Kesselring do absolwentów wojskowych szkół lotniczych: „Krążąc nad miastami i polami wroga, winniście zdławić w sobie wszelkie uczucia. Musicie powiedzieć sobie, iż istoty, które widzicie, nie są ludźmi. Ludźmi są bowiem tylko walczący Niemcy. Dla niemieckiej Luftwaffe nie istnieją ani tak zwane obiekty niewojskowe, ani względy uczuciowe. Kraje nieprzyjacielskie winny zostać starte z powierzchni ziemi”.
Już 1 września 1939 r., w dniu napaści Niemiec na Polskę piloci Luftwaffe te słowa krwawo wcielili w życie. . Wczesnym porankiem około godz. 5.30 Wieluń, leżący nieopodal ówczesnej granicy polsko-niemieckiej, został zaatakowany przez 29 bombowców nurkujących Junkers Ju-87 Stuka z 76. Pułku. Niewiele ponad pół godziny później nad miasto nadleciało ponad 20 kolejnych samolotów. O godzinie 14.00 dzieła zniszczenia dokończyło kolejnych 30 Stukasów .
Efektem bestialskich nalotów było zniszczenie około 70-75 % zabudowy miasta, w tym prawie całego rynku. W trakcie nalotów Niemcy zbombardowali kompleks budynków szpitala, pomimo jego oznaczenia na dachu czerwonym krzyżem. Taki sam los spotkał wybudowaną w 1842 r. synagogę. Ponadto niemieccy lotnicy uszkodzili budynek kościoła św. Michała, który później został ograbiony przez Niemców i wysadzony w 1940 r.
Liczba ofiar nalotów jest dokładnie nieznana. Na pewno zginęło 127 osób, które zidentyfikowano z imienia i nazwiska, natomiast faktyczna sięga kilkuset. W samym szpitalu śmierć poniosło ponad 30 osób.
Nikt z dowodzących nalotami, ani żaden z pilotów Luftwaffe uczestniczący w zbrodni w Wieluniu nie poniósł za to kary.