Terasa Grodzińska, w trakcie wojny polsko bolszewickiej uratowała wielu rannych polskich żołnierzy, przenosząc ich na własnych plecach, pod ogniem karabinów maszynowych, przez mostek na Huczwie. Sama, wzięta do niewoli, została bestialsko rozsieczona szablami. Była pierwszą kobietą odznaczoną krzyżem Virtuti Militari.
Teresa Grodzińska urodziła się 20 grudnia 1899 roku w Jaszowicach, nieopodal Radomia. Jej rodzice Feliks i Bronisława z Arkuszewskich byli właścicielami majątku ziemskiego i miejscowymi społecznikami. Teresa rozpoczęła edukację najpierw w domu pod okiem prywatnej nauczycielki, a potem kontynuowała ją w Radomiu w prywatnych Zakładach Naukowych Żeńskich Marii Gajl.
Dziewczynie udało się pogodzić naukę z działalnością w ruchu skautowym oraz w konspiracyjnej Organizacji Młodzieży Narodowej. W 1918 r., w czasie kiedy Polska po 123 latach odzyskała niepodległość, Grodzińska rozpoczęła naukę w szkole ogrodniczej w Warszawie. Na wiosnę 1920 r. ją przerwała w związku z wojną polsko-bolszewicką. Zapisała się na kurs sanitarny i odbyła praktyki pielęgniarskie w jednym ze szpitali w Warszawie. Wkrótce Teresa wraz z kuzynką Janiną Zdziarską zgłosiły się na ochotnika do wojska. Zostały skierowane jako sanitariuszki do 4. pułku piechoty Legionów Polskich.
Jej jednostka została w dniu 18 sierpnia 1920 r. skierowana na linię frontu pod Hrubieszów. W trakcie krwawych walk z bolszewikami pod Gródkiem Teresa wykazała się niezwykłą odwagą, przenosząc przez płonący most na rzece Huczwie, pomimo ostrzału karabinów maszynowych, rannych żołnierzy, ratując im życie. 4. pułk piechoty Legionów 1 września 1920 r. zostały zaatakowane przez oddziały 1. Armii Konnej Budionnego, która wycofywała się przez Hrubieszów po przegranej dzień wcześniej bitwie pod Komarowem.
W jednej z wsi pod tym miastem Teresa Grodzińska została wzięta do niewoli przez bolszewików, którzy po kilku godzinach bestialsko ją zamordowali. Według relacji naocznych świadków sanitariuszka broniła się siekierą przed gwałtem ze strony pijanych kozaków Budionnego. W trakcie walki miała zabić dwóch napastników, a sama została posieczona szablami, do tego stopnia, ze jej ciało kuzynka rozpoznała tylko po inicjałach na strzępach fartucha. Początkowo pochowano ją w Chełmie, a potem przeniesiono do Radomia, gdzie 18 września 1920 r. uroczyście pochowano.
Pośmiertnie została odznaczona jako pierwsza kobieta w Polsce krzyżem Virtuti Militari.