Kobiety polskie uzyskały bierne i czynne prawo wyborcze po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Kluczowy był dekret Naczelnika Państwa o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego z 28 listopada 1918 r.
Legenda głosi, że należne kobietom prawa wywalczyła międzynarodowa działaczka feministyczna Justyna Budzińska-Tylicka, która wraz z innymi paniami odwiedziła Piłsudskiego tuż po tym, gdy wyszedł z więzienia w Magdeburgu. Wizyta odbyła się w pewien deszczowy wieczór, jednak Naczelnik nie był zainteresowany przyjęciem delegacji. Podobno dopiero intensywne zabieganie pań o wpuszczenie, wyrażane głośnym stukaniem parasolkami w okna willi zmiękczyło serce Piłsudskiego.
W rzeczywistości dyskusja na temat praw wyborczych dla kobiet toczyła się w całym kraju. Była to swego rodzaju akcja promocyjna uświadamiająca wagę nadchodzących zmian. Popierano to rozwiązanie w całej prasie – od lewicowej do katolickiej i endeckiej. Głosy w tej sprawie zabierały same kobiety w okresie wcześniejszym. W 1908 r. znana i ceniona pisarka Zofia Nałkowska pisała o „wyzwoleniu kobiety ku człowieczeństwu poprzez nadanie jej praw publicznych”, a w 1917 r. odbył się Zjazd Kobiet z trzech zaborów – rosyjskiego, austriackiego i pruskiego.
Z pewnością niemałe znaczenie miało osobiste nastawienie do tej sprawy partnerki Piłsudskiego – Aleksandry Szczerbińskiej, która należała do czynnych działaczek Polskiej Partii Socjalistycznej. Orędowniczką praw dla kobiet była również 46-letnia Zofia Moraczewska – żona byłego premiera Jędrzeja Moraczewskiego. W gronie osób domagających się, a nawet żądających powszechnego prawa wyborczego znalazła się także m.in. Zofia Moczydłowska jako reprezentantka prawego skrzydła sceny politycznej (Narodowe Zjednoczenie Ludowe), czy Gabriela Balicka-Iwanowska – przedstawicielka Narodowej Demokracji.
Łącznie w II RP wybrano 40 kobiet do Sejmu i Senatu, a w 1929 r. mianowano sędzią pierwszą kobietę. Po raz pierwszy jako kobieta głos w Sejmie zabrała Zofia Moczydłowska. Była ona niezwykle wpływową osobą – pełniła funkcję sekretarza Klubu Narodowego Zjednoczenia Ludowego. Wyższe stanowiska polityczne pełniła tylko Irena Kosmowska, która weszła w skład Sekretariatu Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego „Wyzwolenie”. Do annałów historii ta ostatnia przeszła też jako pierwsza i jedyna wiceminister. Na tym stanowisku zajmowała się oświatą w „rządzie lubelskim” Ignacego Daszyńskiego.