Bitwa pod Hodowem porównywana jest do walki Spartan pod Termopilami. Wówczas 300 Spartan wybito jednak co do nogi, natomiast kilkuset polskich kawalerzystów przetrwało, a nawet zwyciężyło.
Choć król Polski Jan III Sobieski pokonał w 1683 r. pod Wiedniem Imperium Osmańskie i walnie przyczynił się do zatrzymania jego ekspansji w głąb Europy, to Turcy byli nadal groźni. Szczególnie dla Rzeczpospolitej Obojga Narodów – połączonego Królestwa Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Najazdy tatarskie
Tatarzy na polecenie Turków najeżdżali na polskie ziemie. Celem przede wszystkim było wzięcie w niewolę ludności i zabranie łupów. 11 czerwca 1694 r. jeden z najazdów tatarskich dotarł w okolice Hodowa (dziś Ukraina). Tam natknęli się na nich polscy kawalerzyści pod wodzą Konstantego Zahorowskiego i Mikołaja Tyszkowskiego. Byli to husarze – legendarne oddziały polskiego wojska, liczące wówczas 100 jeźdźców. Na miejscu znajdowało się także 300 żołnierzy jazdy pancernej. Zaatakowali oni oddział liczący około 600 Tatarów. Wkrótce okazało się, że wojska wroga Polaków są znacznie liczniejsze.
Spory o liczebność wojsk tatarskich
Niektóre szacunki mówią nawet o 25 tys., inne nawet o 70 tysiącach Tatarów.. Z kolei Jan III Sobieski podawał liczbę 40 tysięcy. Obecnie, wedle ustaleń historyków, mówi się o liczbie 4 tysiącach Tatarów. Nawet jeśli przyjmiemy, że po polskiej stronie znajdowało się maksymalnie 600 żołnierzy, a po tatarskiej 4 tysiące, to przewaga była ogromna.
Gdy skończyły się kule, wkładali do lufy tatarskie strzały
Gdy polscy kawalerzyści zorientowali się, z jak licznym przeciwnikiem mają do czynienia, zmienili taktykę. Weszli do Hodowa, zeszli z koni i postanowili bronić się pieszo. Przedtem zabarykadowali całą wieś wszystkim, czym mogli: taborami, drzwiami, stołami, okiennicami i beczkami. Natarcie tatarskie trwało 5-6 godzin. W tym czasie spieszeni kawalerzyści strzelali zawzięcie z broni prochowej, która nie była tak celna jak dziś, lecz dawała duży efekt psychologiczny. Bronili dostępu do Hodowa i zabili 1000-1200 Tatarów, tracąc mniej niż 100 żołnierzy. Jeden z walczących po polskiej stronie relacjonował, że gdy skończyła im się amunicja, strzelali strzałami, którymi uprzednio atakowali ich Tatarzy. Wróg próbował zmusić Polaków do poddania się, ale od polskich Tatarów dowiedział się, że nie uda się nakłonić ich do kapitulacji. Rachunek zysków i strat przeważył. Wojska tatarskie odeszły spod Hodowa.
Król Jan III Sobieski hojnie obdarował zwycięzców. Postawił im w Hodowie pomnik, który stoi do dziś.