Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin w liście z okazji 77 rocznicy wyzwolenia obozów w Mauthausen i Gusen napisał, że dla Polski pamięć o Gusen ma szczególne znaczenie ze względu na liczbę więźniów i ofiar pochodzących z Polski oraz dlatego, że było to m.in. miejsce eksterminacji polskiej inteligencji oraz ludności Warszawy wywiezionej podczas Powstania Warszawskiego. – Naszym obowiązkiem jest pamiętać ich historię – napisał wiceminister.
– Obozy koncentracyjne to jeden z najczarniejszych rozdziałów w historii Europy, przepełniony brutalnością i pogardą wobec drugiego człowieka, które nie powinny mieć miejsca. Niech pamięć o tym, co działo się w Gusen i Mauthausen, będzie dla nas wszystkich przestrogą, aby podobne okrucieństwo już nigdy się nie powtórzyło – zaapelował w liście wiceszef resortu kultury
Dodał, że wykup przez władze austriackie pozostałości obozowych w Gusen, dotąd niszczejących, a także rozpoczęcie prac nad kształtem miejsca pamięci jest ważnym krokiem ku temu, aby gehenna tysięcy więźniów obozu koncentracyjnego w Gusen nie została zapomniana.
– Daje to nadzieję, że żyjący byli więźniowie Gusen, których zostało wśród nas już tak niewielu, doczekają momentu uroczystego otwarcia tego upamiętnienia – czytamy w liście wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Obóz Mauthausen i jego podobozy odegrały kluczową rolę w niszczeniu polskich elit społecznych oraz ludzi nauki i kultury – polskiej inteligencji. W 1940 r. prawie 100 proc. więźniów Gusen stanowili Polacy. Więziono tam nauczycieli, księży, lekarzy, urzędników, architektów, inżynierów, dziennikarzy, pisarzy i poetów, muzyków i kompozytorów, działaczy społecznych i politycznych, profesorów wyższych uczelni i studentów, artystów i prawników. Zespół obozów wyzwolono 5 maja 1945 r.
Arkadiusz Słomczyński