Decyzją Roncesvalles Business Improvement Association (BIA), lokalnego stowarzyszenia właścicieli nieruchomości komercyjnych i najemców, z nazwy największego polskiego festiwalu w Ameryce Północnej „Roncesvalles Polish Festival” w Toronto zniknęło słowo „Polish”. Wywołało to sprzeciw polskiej społeczności w Kanadzie.
Roncesvalles BIA od 15 lat jest współorganizatorem wydarzenia. Tegoroczny festiwal odbędzie się w dniach 17-18 września. W dotychczasowych edycjach przyciągał nawet 350 tysięcy osób, które w ciągu dwóch dni oglądało m.in. parady i występy najlepszych polskich zespołów i grup tanecznych z Kanady i Stanów Zjednoczonych.
Imprezy wzdłuż Roncesvalles Avenue w Toronto to nie tylko polska muzyka, folklor i taniec na żywo, ale także polskie potrawy i pokazy kulinarne, rękodzieło oraz specjalne atrakcje przygotowywane dla rodzin i dzieci.
Magdalena Pszczółkowska, Konsul Generalna Rzeczypospolitej Polskiej w Toronto, w wywiadzie dla największej kanadyjskiej stacji radiowej ICI Radio Canada, powiedziała, że „polska społeczność Toronto nie zaakceptuje wymazania jej spuścizny”. Przypomniała, że festiwal odbywa się w dzielnicy, która jest sercem polskiej diaspory w tym mieście.
Zmianę jego nazwy uznała, za niezrozumiałą i zapowiedziała, że wspólnie z organizacjami polonijnymi będzie wywierała naciski, aby wydarzeniu przywrócić jego pierwotna nazwę i charakter. Zwróciła uwagę na to, że sprawa przestaje mieć charakter lokalny i zainteresowali się nią m.in. członkowie legislatury Ontario.
Polacy w Toronto wystosowali petycję, w której domagają się przywrócenia nazwy „Roncesvalles Polish Festival”. Piszą w niej m.in., że swoja decyzją „Roncesvalles BIA wymazuje symbol kultury polsko-kanadyjskiej i podważa polską tożsamość w Kanadzie”.
Zwracają przy tym uwagę, że „Kanada to wielokulturowa mozaika narodów, w której każdy jest zachęcany do celebrowania swojej tożsamości etnicznej i bycia dumnym ze swojego dziedzictwa kulturowego”.
Adrian Andrzejewski