Ukraina ustanowiła dwie trasy przez Polskę i Rumunię, aby eksportować zboże i zapobiegać globalnemu kryzysowi żywnościowemu, chociaż wąskie gardła spowolniły łańcuch dostaw – powiedział w rozmowie z Reutersem Dmytro Senik, wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy.
Informacje te potwierdził na antenie Programu 1 Polskiego Radia wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, który powiedział, że Polska, w granicach swoich możliwości, już pomaga w transporcie zboża z Ukrainy.
Udoskonaliliśmy administracyjnie przejścia graniczne, dzięki czemu służby sanitarne sprawdzają jakość zbóż dwadzieścia cztery godziny na dobę – dodał wicepremier Kowalczyk. W jego opinii niezwykle ważne jest, „żeby udrożnić te przejścia”. Niestety mamy wiele problemów technicznych. Jednym z nich jest inna szerokość torów kolejowych, przez co zboże trzeba przeładować – wyjaśnił wicepremier.
Przetransportowanie ilości, o których mówi Ukraina, czyli 4-5 milionów ton miesięcznie, jest nierealne, ale będziemy starali się jak najwięcej tego ziarna przesłać do krajów Afryki Północnej i do krajów Bliskiego Wschodu – zapewnił Henryk Kowalczyk.
Ukraina jest czwartym co do wielkości eksporterem zboża na świecie i jak twierdzą władze w Kijowie, na terytorium Ukrainy znajduje się około 30 milionów ton zboża, które ten kraj próbuje eksportować drogą lądową, rzeczną i kolejową.
Rosyjska blokada ukraińskich portów, która uniemożliwia eksport żywności, szkodzi nie tylko Ukrainie, ale całemu światu. Grozi nam ostry i poważny kryzys żywnościowy i głód w wielu krajach Azji i Afryki – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, podczas swojego zdalnego przemówienia na konferencji państw azjatyckich w Singapurze.
Adrian Andrzejewski