Saudi Aramco kupi udziały w rafinerii Lotosu i przejmie część biznesu paliw lotniczych, węgierski MOL przejmie 417 stacji koncernu a polska spółka Unimot nabędzie spółkę Lotos Terminale. Te transakcje były warunkiem na uzyskanie zgody Komisji Europejskiej na połącznie polskich koncernów Orlen i Lotos. Jednocześnie Orlen odkupi 185 stacji MOL na Węgrzech i Słowacji.
To historyczna chwila. Realizujemy projekt, o którym mówiło wielu naszych poprzedników, ale zabrakło im odwagi i determinacji. Tworzymy najsilniejszy koncern paliwowo -energetyczny w tej części Europy. Połączenie PKN Orlen i Grupy Lotos to gigantyczna szansa dla rozwoju Polski – napisał na Twitterze prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Z zawartych 12 stycznia umów wynika, że Grupa MOL przejmie 417 stacji paliw w Polsce. Tym samym będzie trzecim graczem na polskim rynku detalicznej sprzedaży paliw. Wartość transakcji została określona na 610 mln dol. Jednocześnie MOL zobowiązał się z kolei sprzedać PKN Orlen 185 stacji paliw, w tym 144 zlokalizowanych na Węgrzech i 41 w Słowacji, za kwotę 259 mln dol.
Podpisano także przedwstępną umowę z Unimot Investments z Grupy Unimot, która przejmie 100 proc. akcji spółki Lotos Terminale i tym samym nabędzie 9 terminali paliw o łącznej pojemności 350 tys. m3 oraz zakłady produkcji asfaltów w Jaśle i Czechowicach-Dziedzicach.
Natomiast koncern Saudi Aramco przejmie 30 proc. udziałów w LOTOS Asfalt sp. z o.o. za ok. 1,15 mld zł. Częścią umowy jest rafineria zlokalizowana w Gdańsku. Saudyjczycy nabędą również wszystkie udziały Grupy Lotos w spółce joint venture Lotos-Air BP.
Przypomnijmy, że równolegle do procesu łączenia z Grupą Lotos trwają prace związane z przejęciem przez PKN ORLEN Grupy PGNiG. Celem jest stworzenie podmiotu o łącznych rocznych przychodach na poziomie ok. 200 mld zł i łącznym, zróżnicowanym zysku operacyjnym EBITDA, który szacowany jest na ok. 20 mld zł. Oznacza to, że pod względem kapitalizacji i osiąganych wyników finansowych przyszły polski koncern multienergetyczny będzie dorównywał, a nawet przewyższał potencjałem europejskich konkurentów.
Adrian Andrzejewski