Mamy współpracę wywiadowczą pomiędzy różnymi służbami i one nawzajem potwierdzają sobie informacje na podstawie własnych źródeł wywiadowczych. Informacje, zgromadzone wspólnie przez wszystkie służby, potwierdzają poważne ryzyko inwazji, bo wojska, które były gromadzone przez Rosję przez miesiące, cały czas są blisko granic ukraińskich i niestety są gotowe, żeby w każdej chwili podjąć działania ofensywne – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller w Radiu Plus.
Występując w programie „Sedno sprawy”, rzecznik rządu stwierdził, że chociaż oddziały rosyjskie są w każdej chwili gotowe do uderzenia, to jednak liczy na to, że działania dyplomatyczne grożące Rosji sankcjami spowolnią decyzję o inwazji lub ją uniemożliwią w praktyce.
Piotr Müller potwierdził, że rząd ma świadomość ewentualnego kryzysu uchodźczego w przypadku wojny.
My przede wszystkim chcemy powstrzymać tego typu ruchy ze strony Ukrainy. Musimy być przygotowani, ale chcemy powstrzymać je przez dostarczanie materiałów na Ukrainę, również broni, która ma służyć obronie granicy ukraińsko-rosyjskiej – stwierdził rzecznik rządu i dodał, że jeśli doszłoby do ruchów tego typu, to staramy się przygotować na tyle, ile to możliwe. Jednocześnie chciałbym podkreślić jedną rzecz. To byliby potencjalni prawdziwi uchodźcy. Nie tak jak na granicy polsko-białoruskiej – zaznaczył.
Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach administracja terenowa w trybie pilnym zwróciła się do samorządów o wskazanie obiektów, w których uchodźcy mogliby zostać zakwaterowani oraz o określenie możliwej liczby osób do przyjęcia.
To oczywiste, że w związku z sytuacją na Ukrainie przygotowujemy się na różne scenariusze. Jednym z nich są działania wojewodów związane z ewentualnym napływem uchodźców z Ukrainy, którzy z powodu możliwego konfliktu, mogą szukać w naszym kraju bezpiecznego schronienia – informował szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
Adrian Andrzejewski