Spadek PKB o 15 proc., mniejsze zyski eksporterów i odcięcie Rosjan od zachodnich dóbr – takie będą skutki unijnych sankcji dla Rosji. Ale sankcje nałożone na reżim Putina wpłyną również na europejską gospodarkę – informują eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) w swoim najnowszym raporcie „Sankcje w dobie konfliktów. Narzędzia, doświadczenia i konsekwencje”.
– Sankcje muszą skłonić Rosję do respektowania norm międzynarodowych i powstrzymać inne państwa przed podobną agresją. Konieczne jest uderzenie w rosyjski handel, finanse, transport oraz szeroko idące wykluczenia polityczne i personalne – wskazują autorzy raportu.
Ścisłe powiązania Rosji ze światową gospodarką sprawią, że sankcje będą bardzo dotkliwe dla tego państwa. Spowodują spadek rosyjskiego PKB w 2022 roku o 15 proc. – szacują analitycy PIE. Działania wymierzone w reżim będą skutkowały także podwyższoną inflacją – od początku inwazji, w ciągu mniej niż dwóch miesięcy, ceny w Rosji wzrosły o 8,3 procent. Dodatkowo już ponad 450 europejskich firm zrezygnowało z działalności w Rosji. Zdaniem PIE, efekt w postaci utraty zaufania inwestorów do rosyjskiego rynku będzie utrzymywał się przez lata.
Wstrzymanie wymiany handlowej czy restrykcje finansowe oznaczają również koszty dla państw, które je nakładają. Zaprzestanie eksportu z Rosji może mieć przed wszystkim wpływ na światowe ceny paliw, nawozów, surowców naturalnych i metali.
Według danych Komisji Europejskiej, Unia Europejska jest uzależniona od rosyjskiego eksportu palladu (40 proc. całego importu tego surowca do UE), wanadu (nieco ponad 30 proc.) oraz fosforytów (20 proc.). W 2020 roku Rosja była największym eksporterem palladu na świecie. Europa wykorzystuje pallad do produkcji katalizatorów samochodowych a także w elektronice i przemyśle chemicznym.
Następstwem sankcji może być także ewentualny kryzys sektora finansowego w Rosji. Ten z kolei może rozlać się na europejski rynek finansowy. Najbardziej zagrożonymi bankami są te o dużej ekspozycji na rosyjskie aktywa, jak Raiffeisen, Societe Generale czy Unicredit.
Straty zanotują prawdopodobnie także europejskie spółki energetyczne, a wzrost cen ropy naftowej przełoży się na wyższe ceny paliw oraz usług transportowych, które odpowiadają za 3-6 proc. wszystkich wydatków konsumenckich w Europie. Podwyżki najsilniej w UE odczują Luksemburg oraz Słowenia. Z kolei wzrost cen żywności, spodziewany ze względu na ograniczenie eksportu nawozów z Rosji, najbardziej dotknie Rumunię i Łotwę.
Arkadiusz Słomczyński order