Nikt, kto z tolerancją albo aprobatą odnosi się do rosyjskiej agresji na Ukrainę, do polityki Władimira Putina i rosyjskich władz, nie powinien brać udziału w igrzyskach olimpijskich – powiedział prezydent Andrzej Duda.
O swoje stanowisko w sprawie udziału sportowców z Rosji i Białorusi w przyszłorocznych igrzyskach w Paryżu polski prezydent był pytany przez dziennikarzy w czwartek w Londynie.
– Absolutnie uważam, że nikt, kto z tolerancją albo aprobatą odnosi się do rosyjskiej agresji na Ukrainę, do polityki realizowanej przez Władimira Putina, przez rosyjskie władze, nie powinien brać udziału w wielkim święcie sportu, wielkim święcie pokoju i przyjaźni, jakim są igrzyska olimpijskie. I co do tego nikt chyba nie ma wątpliwości – odpowiedział Andrzej Duda.
Pod koniec stycznia MKOl zapowiedział, że Rosjanie i Białorusini mają zostać dopuszczeni do udziału w igrzyskach w stolicy Francji w 2024 r. Nie będą mogli jedynie prezentować swoich barw narodowych oraz zostaną pozbawieni możliwości wysłuchania swoich hymnów.
Szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomas Bach mówił, że otwarcie furtki rosyjskim i białoruskim sportowcom do udziału w przyszłorocznych igrzyskach w Paryżu nie oznacza, że kierowana przez niego organizacja stoi „po złej stronie historii”. Wcześniej w liście do Bacha ukraińscy sportowcy oświadczyli natomiast, że MKOl jest „po złej stronie historii” po tym, jak Bach wezwał Ukrainę do zaprzestania gróźb bojkotu imprezy w Paryżu.
Sportowcy z Rosji i sąsiedniej Białorusi zostali wykluczeni z wielu międzynarodowych zawodów po inwazji Moskwy na Ukrainę rok temu. W zeszłym tygodniu podczas spotkania online ministrów sportu 35 krajów większość opowiedziała się za bezwzględnym wykluczeniem sportowców z Rosji i Białorusi z przyszłorocznych igrzysk w Paryżu.
Arkadiusz Słomczyński