Prezydenci Polski, Estonii, Łotwy i Litwy – Andrzej Duda, Alar Karis, Egils Levits i Gitanas Nauseda –  wrócili z Kijowa, gdzie spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Na konferencji prasowej Andrzej Duda podkreślił wagę uzyskania funduszy na odbudowę zniszczonego wojną kraju.

– To wsparcie finansowe musi dać UE, to wsparcie finansowe dla Ukrainy musi dać świat i wierzę w to, że sprostamy jako społeczność międzynarodowa temu zadaniu – powiedział polski prezydent

Prezydent Litwy Gitanas Nauseda podczas konferencji prasowej zaznaczył, że prezydenci zobaczyli podczas pobytu na Ukrainie okropieństwa, które wyrządził reżim Putina.

– Myślę, że inni liderzy światowi powinni pojechać do Borodzianki i innych miejsc i zobaczyć to na własne oczy. Doprowadziłoby to prawdopodobnie do bardziej zdecydowanych działań ze strony Unii Europejskiej – powiedział litewski prezydent, którego zdaniem powinniśmy porzucić wszelkie iluzje co do tego, że reżim Putina może zostać pokonany działaniami dyplomatycznymi.

Prezydent Estonii podkreślił, że jego kraj udostępnia pomoc wojskową i humanitarną a Estończycy podziwiają odwagę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i całego jego narodu.

– Wczoraj odwiedziliśmy dwa miejsca na Ukrainie, miejsca zbrodni i odebrało nam mowę. Ludzie, którzy dokonali tych zbrodni, rozpoczęli tę wojnę, zabijali cywilów, w tym dzieci, muszą stanąć przed sądem – oświadczył Alar Karis.

O rosyjskich zbrodniach i konieczności ukarania sprawców mówił także prezydent Łotwy Egils Levits.

– Na własne oczy widzieliśmy okropieństwa dokonywane przez Rosję na Ukrainie. Uważamy, że osoby odpowiedzialne powinny zostać postawione przed trybunałami międzynarodowymi, aby mogły ponieść karę. Ponieważ takie zbrodnie wojenne nie mogą być tolerowane przez społeczność międzynarodową – oświadczył Levits i dodał, że w sprawie zbrodni na Ukrainie powinien zostać powołany trybunał podobny do tego, jaki miał miejsce dwadzieścia lat temu w sprawie zbrodni serbskich.

Arkadiusz Szopiński