Chiny mają najwięcej na świecie miliarderów i poziom nierówności bliski amerykańskiemu. Dziś nierówności są tłumaczone ogromną i niekontrolowaną ekspansją kapitału, a lekiem na to ma być strategia „powszechnego dobrobytu”, którą na razie trzeba będzie odłożyć na lepsze czasy.
Zachodni kapitalizm jest często obiektem krytyki w Chinach, gdzie jest przedstawiany jako system oparty na osiąganiu zysku, pozostającego następnie w rękach uprzywilejowanych grup społecznych oraz wyzysku pracowników, prowadzącego do pogłębiania się przepaści majątkowych w społeczeństwie.
Rozwiązania proponowane ostatnio przez Pekin skupiają się na promowaniu sprawiedliwości i uczciwości. W sloganie „powszechny dobrobyt” Komunistyczna Partia Chin połączyła marksizm z tradycyjną chińską kulturą.
W praktyce „powszechny dobrobyt” to różne regulacje wymierzone w bogatych przedsiębiorców i ich firmy (np. Jack Ma) oraz podmioty (w tym osoby fizyczne, np. celebrytów), które nie przyczyniają się do budowy społeczeństwa socjalistycznego. Głównym celem stały się branże technologiczna i finansowa, platformy danych, przemysł rozrywkowy i prywatne korepetycje. Ucierpi także rynek dóbr luksusowych i nieruchomości.
Sama perspektywa wprowadzenia regulacji związanych z „powszechnym dobrobytem” spowodowała, że z chińskich spółek wyparowało ponad bilion dolarów. Ostatecznie Pekin musiał uspokajać sektor prywatny zapewnieniami, że przyszłe regulacje będą przejrzyste i przewidywalne. Władze twierdzą, że strategia nie oznacza rabowania bogatych, by dać biednym, a ograniczenia mają dotyczyć głównie nieprawidłowości kapitałowych.
Wprowadzenie „powszechnego dobrobytu” prawdopodobnie trzeba będzie odłożyć. Obecnie Chiny zmagają się z wieloma poważnymi problemami, m.in. z nawracającą pandemią czy ryzykiem spowolnienia gospodarczego. Czynniki te wraz z niepewną sytuacją na świecie i nadszarpniętymi łańcuchami dostaw raczej zmuszą Xi Jinpinga, by wstrzymał wprowadzanie dyskusyjnych regulacji. Odłożono plany rozszerzenia nowego podatku od nieruchomości, który mógłby sfinansować programy opieki społecznej. Podatek spotkał się ze sprzeciwem elit i decydentów, którzy obawiali się, że spadnie wartość ich nieruchomości. Priorytetem Pekinu będzie teraz stabilność społeczna i gospodarcza, ale temat nierówności powróci – pewnie po przeforsowaniu przez Xi kolejnej kadencji.
Ewa Cieślik, adiunkt na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu; specjalizuje się w chińskim rynku finansowym zlec