Wszystkie dotychczasowe działania wobec Rosji i rosyjskich obywateli oraz podmiotów gospodarczych pokazały, że sankcje są skuteczne wyłącznie wtedy, gdy nie ma w nich furtek ani wyjątków – napisał premier Mateusz Morawiecki na Facebooku.
Tymczasem na opublikowanej w środę 2 marca liście rosyjskich banków, które zostaną objęte unijnymi sankcjami, nie znalazły się dwa duże banki: Sbierbank oraz Gazprombank. Według unijnych urzędników pominięcie tych dwóch banków wynika z faktu, że obsługują one płatności za dostarczane do Europy rosyjskie surowce energetyczne – głównie gaz i ropę.
Jeden z unijnych urzędników tłumaczył, że najlepiej byłoby, gdybyśmy wyłączyli z systemu SWIFT określone transakcje, ale on tak nie działa. Nie jest w stanie technicznie wyróżnić określonych transakcji. Dlatego musieliśmy wyłączyć Sbierbank i Gazprombank, ponieważ są to dwa główne banki, które zarządzają płatnościami za produkty energetyczne. Niektóre państwa członkowskie są bardzo uzależnione od dostaw z Rosji – wyjaśniał urzędnik.
Na decyzję Brukseli zareagował wczoraj wieczorem premier Mateusz Morawiecki.
Informacja o tym, że rosyjskie banki Sbierbank i Gazprombank zostały wyłączone z unijnych sankcji ze względu na „transakcje dotyczące dostaw energii do UE” jest nie do zaakceptowania. Jako Polska domagamy się skutecznego i pełnego objęcia sankcjami wszystkich rosyjskich podmiotów, dzięki którym Rosja finansuje wojnę na Ukrainie – podkreślił polski premier.
Putin wykorzystuje pieniądze zarobione na zachodzie do finansowania wojny! Zatrzymajmy to w jak najszerszym zakresie, bez takich wyjątków – dodał.
Adrian Andrzejewski