Naukowcy z Politechniki Wrocławskiej we współpracy z neurochirurgami sprawdzają czy da się wykorzystać wiedzę o pogodzie, by przewidzieć ryzyko udarów mózgu i zawałów serca. Wśród lekarzy zajmujących się pacjentami z chorobami naczyniowymi powszechne jest przekonanie, że w ciągu kilku dni po załamaniu pogody czy przejściu frontu atmosferycznego, będą mieli więcej pracy przy pacjentach z udarem mózgu lub zawałem serca.
– W literaturze znajdziemy artykuły podsumowujące pierwsze badania tej zależności. Póki co taka korelacja jest jednak słabo udowodniona, bo analizy były zwykle prowadzone przez jeden amerykański ośrodek naukowy i na małej grupie pacjentów. My jednak zaczęliśmy już analizy na bardzo dużą skalę. Dzięki współpracy z Narodowym Funduszem Zdrowia zyskaliśmy dostęp do bazy danych tzw. incydentów naczyniowych z okresu dwóch lat – mówi neurochirurg z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, dr n. med. Artur Kwiatkowski cytowany w serwisie uczelni.
Matematycy oraz specjaliści od uczenia maszynowego i modelowania numerycznego z Politechniki Wrocławskiej szukają powiązań między warunkami atmosferycznymi, a liczbą pacjentów zgłaszających się do szpitali. Do dyspozycji mają informacje dla każdego szpitala w Polsce. Na razie szukają korelacji między danymi dla Dolnego Śląska.
– Możemy już potwierdzić, że występuje zależność między czynnikami takimi jak spadek ciśnienia czy opady i kilkoma innymi a występowaniem tych konkretnych jednostek chorobowych, ale jest jeszcze za wcześnie, by mówić o ścisłych powiązaniach – ocenia dr hab. inż. Agnieszka Wyłomańska z wydziału matematyki.
Badacze rozszerzą zakres swoich analiz, przedyskutują też z lekarzami które czynniki pogodowe mogą mieć znaczny wpływ na ludzki organizm, a które nie odgrywają większej roli. Poza ciśnieniem istotne mogą być także duże różnice temperatur w ciągu doby, albo wysoka wilgotność powietrza w połączeniu z wysokimi temperaturami.
Arkadiusz Słomczyński