Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ) przekazało charge d’affaires Białorusi stanowczy protest oraz żądanie natychmiastowego uwolnienia dziennikarki TVP Iryny Słaunikawej i innych osób bezprawnie pozbawionych wolności na Białorusi.
Dziennikarka TVP została w środę skazana przez białoruski sąd na pięć lat kolonii karnej. Iryna Słaunikawa wykonywała obowiązki dziennikarskie w centrum wydarzeń podczas protestów społecznych na Białorusi w 2020 roku. Została aresztowana razem z mężem Alaksandrem Łojką w październiku zeszłego roku na lotnisku w Mińsku, gdy wracali do domu z wakacji. Sąd w Homlu skazał ją za rzekomą organizację protestów i kierowanie ugrupowaniem ekstremistycznym.
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz w środę wieczorem wyraził oburzenie w związku z nieakceptowalnym, łamiącym prawa człowieka i wolność prasy skazaniem dziennikarki od wielu lat związanej z TVP.
– Do MSZ został wezwany charge d’affaires Białorusi; jutro w godzinach porannych zostanie mu przekazany stanowczy protest polskiej strony oraz żądanie natychmiastowego uwolnienia nie tylko skazanej dziennikarki, ale też innych osób, w tym dziennikarzy bezprawnie pozbawionych wolności, z Andrzejem Poczobutem na czele – powiedział Marcin Przydacz.
Zapowiedział też podjęcie innych działań dyplomatycznych na forum międzynarodowym, poprzez Unię Europejską oraz kanały bilateralne. O tych działaniach resort spraw zagranicznych będzie informował później, po ich zakończeniu.
Marcin Przydacz zaznaczył, że trudno ocenić, kiedy polskie i międzynarodowe wysiłki mogą przynieść efekt, jako że Białoruś jest państwem prowadzącym bardzo opresyjną politykę wobec obywateli i nie zmienia jej mimo różnych działań międzynarodowych oraz wprowadzania kolejnych pakietów sankcji. W związku z tym, jak podkreślił, stosowane przez UE instrumenty, w tym sankcje, muszą iść dużo dalej.
Arkadiusz Słomczyński