W nauczaniu szkolnym o stanie wojennym zostanie pokazana prawda. 13 grudnia 1981 roku doszło do zdrady narodowej, był to atak Jaruzelskiego i jego kamratów komunistycznych na naród polski i to jest zupełnie oczywiste. To, co działo się później w wyniku wprowadzenia stanu wojennego, prześladowania, zabójstwa, masakra w kopalni Wujek, a także w naszej gospodarce i rozwoju narodu, ciągnie się za nami do dziś, płacimy za to – powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek na antenie Polskiego Radia 24.
W ocenie ministra Czarnka, „ktoś, kto atakuje naród polski czołgami, jest zdrajcą, nigdy nie będzie bohaterem, i są to fakty historyczne, które trzeba przekazywać najmłodszym”.
W Polsce 41 lat temu, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r., wprowadzono stan wojenny. Władzę przejęła tzw. Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego pod przywództwem gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Zakazane zostały m.in. strajki i zgromadzenia, zawieszono funkcjonowanie związków zawodowych i większości organizacji społecznych, poddano militaryzacji większość dziedzin gospodarki narodowej.
Objęto kontrolą również media. Wprowadzono pełną blokadę informacji. Budynki radia i telewizji zostały przejęte i obstawione przez wojsko a prezenterzy programów informacyjnych występowali w mundurach wojskowych.
Dla jednych celem stanu wojennego było zdławienie wielomilionowego ruchu Solidarności. Po latach przedstawiciele ówczesnego reżimu tłumaczyli, że celem była ochrona Polski przed inwazją Rosji. Jednak wojskowy zamach stanu kosztował życie kilkudziesięciu Polaków.
W programie Polskiego Radia 24 minister Czarnek przypomniał, że wielu ludzi zostało wówczas zmuszonych do emigracji i to także musi być przedmiotem wiedzy najmłodszych rodaków, bo jak podkreślił minister edukacji i nauki, „wybielanie” stanu wojennego i mówienie, iż był on ratowaniem Polski przed agresją Związku Radzieckiego, to kłamstwo przekazywane przez komunistów, których potomkowie do dziś znajdują się w rozmaitych mediach polskojęzycznych lub w parlamencie”.
Adrian Andrzejewski