Ulicami Krakowa przeszedł w niedzielę Marsz Pamięci w 80. rocznicę likwidacji krakowskiego getta. Uczestnicy przeszli z placu Bohaterów Getta, ulicami Podgórza, do dawnego obozu koncentracyjnego KL Plaszow. Według szacunków w szczytowym momencie w getcie żyło nawet 20 tysięcy osób.
Trasa marszu tradycyjnie wiodła z placu Bohaterów Getta ulicami Lwowską, Limanowskiego, Wielicką, Jerozolimską i Heltmana na teren byłego obozu KL Plaszow. Taką samą drogę pokonywali Żydzi, którzy z getta szli na roboty i na śmierć do obozu Plaszow.
Uczestnicy niedzielnych uroczystości złożyli kwiaty przy fragmencie muru po getcie przy ul. Lwowskiej. Na terenie dawnego obozu w Płaszowie – przy pomniku pomordowanych – złożyli kwiaty i kamienie. W dawnym obozie odbyło się nabożeństwo, czytane były także relacje ocalałych.
Jak podkreślił podczas uroczystości ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne, cały żydowski naród był określany przez Niemców jako „podludzie”.
– Ale Żydzi nie byli, według nazistowskiej teorii, jedynymi podludźmi. Byli nimi również Polacy (…). Jak ludzkość mogła zniżyć się do tego poziomu? Powiem wam, jak. Nie tylko z powodu morderców, którzy to zaplanowali i tego dokonali, ale też z powodu obojętności większości innych ludzi – mówił dyplomata.
– To jest lekcja, którą powinniśmy wynieść. Koniec z obojętnością wobec zbrodni. Koniec z obojętnością wobec antysemityzmu i ksenofobii. Powinniśmy dziś wynieść tę lekcję z Holokaustu. Jedną z takich nauk jest również konieczność zapewnienia bezpiecznego żydowskiego państwa Izrael – ocenił ambasador podczas rozpoczęcia Marszu Pamięci.
Niemcy utworzyli getto w krakowskim Podgórzu 3 marca 1941 r. Zamknęli w nim blisko 17 tysięcy Żydów krakowskich. Getto było jednym z pięciu największych w Generalnym Gubernatorstwie. W marcu 1943 roku, po dwóch latach funkcjonowania, Niemcy zamordowali na miejscu dwa tysiące Żydów. Z getta uratowali się między innymi Roman Polański i Ryszard Horowitz z siostrą.
Arkadiusz Słomczyński