Sejm przegłosował ustawę budżetową na 2024 rok. Za budżetem na ten rok głosowało 240 posłów, przeciw było 191, a trzech się wstrzymało od głosu. Teraz ustawa trafi pod obrady Senatu, który ma kontynuować swoje posiedzenie 24 i 25 stycznia.
Zgodnie z ustawą budżetową, dochody państwa mają wynieść blisko 682,4 mld zł. Założono, że z podatków zostanie zebrane prawie 603,9 mld zł. Ustalony w ustawie budżetowej limit wydatków to blisko 866,4 mld zł.
Deficyt budżetu państwa ma wynieść nie więcej niż 184 mld zł. Deficyt budżetu środków europejskich ustalono na 32,5 mld zł. W uzasadnieniu ustawy wskazano, że biorąc pod uwagę plany finansowe pozostałych jednostek sektora finansów publicznych, prognozowany deficyt sektora finansów – według metodyki unijnej – wyniesie w br. 5,1 proc. Produktu Krajowego Brutto.
– Za dużo czasu nie mieliśmy, a jednak udało się dzisiaj przegłosować, mamy ten budżet. Dla mnie to jest wielka satysfakcja, bo to jest rzeczywiście – jak ktoś powiedział na sali (sejmowej) – budżet dla ludzi – powiedział po głosowaniu nad budżetem premier Donald Tusk.
Stwierdził, że spór w Sejmie dotyczący budżetu był „względnie kulturalny”. – A tak naprawdę to był ostatni akord tego sporu, w którym PiS walczył o to, żeby było więcej pieniędzy na instytucje związane z PiS-em, a koalicja i rząd walczyły o to, żeby ten budżet maksymalnie dużo pieniędzy przekierował na potrzeby ludzi, potrzeby pacjentów – powiedział Tusk.
Teraz ustawa trafi pod obrady Senatu, który ma kontynuować swoje posiedzenie 24 i 25 stycznia. Jeśli wyższa izba parlamentu zaproponuje poprawki, ustawa budżetowa będzie musiała ponownie wrócić do Sejmu i – zgodnie z harmonogramem prac przyjętym przez sejmową komisję finansów – miałyby zostać one rozpatrzone 26 stycznia na posiedzeniu plenarnym. Prezydent – jak wynika z harmonogramu – powinien otrzymać ustawę budżetową do podpisu do 29 stycznia.
Arkadiusz Słomczyński