Instytut Pileckiego uczci w Poświętnem kolejnych Polaków zamordowanych przez Niemców za pomoc Żydom w czasie II wojny światowej. Uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej Józefę i Józefa Dmochów oraz Jana Kowalskiego odbędzie się w ramach projektu „Zawołani po imieniu”. Projekt ma na celu upamiętnianie Polaków, którzy w czasie II wojny zapłacili najwyższą cenę za pomoc okazaną Żydom skazanym na zagładę przez Niemców.
Mieszkająca w Helenowie rodzina Dmochów udzielała pomocy grupie około dziesięciu nieznanych z imienia i nazwiska Żydów prawdopodobnie od początku lata 1943 roku. Gdy w lipcu 1943 roku w gospodarstwie Dmochów pojawili się Niemcy, kilku Żydom udało się zbiec, dwóch zostało zastrzelonych, a dwóch pojmanych i wraz Dmochami wywiezionych do aresztu w Radzyminie.
Niemcy zatrzymali też podsołtysa Helenowa Jana Kowalskiego oraz jego żonę Ludwikę. Nie wiadomo, co im zarzucono – czy było to bezpośrednie wspieranie ukrywanych u Dmochów Żydów, czy też zaniechanie obowiązku poinformowania władz okupacyjnych o procederze ukrywania, co również mogło być karane śmiercią. Zarzut ostatecznie podtrzymano tylko wobec Jana Kowalskiego; jego żonę wypuszczono.
Oboje Dmochów i Kowalskiego Niemcy rozstrzelali 15 lipca 1943 roku w Radzyminie. Kamień im poświęcony stanie na terenie przed Zespołem Szkolno-Przedszkolnym imienia porucznika Stanisława Lecha. Wraz z upamiętnianą trójką Instytut Pileckiego przywrócił pamięci zbiorowej 59 osób, które zapłaciły najwyższą cenę za pomoc Żydom skazanym przez Niemców na Zagładę – informuje Instytut.
Anna Stróż-Pawłowska z Instytutu PIleckiego dodaje, że właściwie niewiele wiadomo o Żydach, którym pomagała rodzina Dmochów. Wiadomo, że była to grupa mieszana i prawdopodobnie pochodziła po części z Warszawy, a po części z getta z pobliskiego Stanisławowa. Nie wiadomo także jaki los spotkał kilkoro Żydów, który udało się uciec z obławy.
Arkadiusz Słomczyński