Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecydowała się na podwyżkę stóp procentowych o 0,75 pkt. proc. Stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego (NBP) wzrosła do 6 proc., stopa lombardowa do 6,5 proc., stopa depozytowa zaś do 5,5 proc.
Przypomnijmy, że w odpowiedzi na rosnącą inflację RPP rozpoczęła podwyżki stóp procentowych w październiku 2021 r. i dokonywała ich co miesiąc.
Analitycy rynkowi oczekują jeszcze jednej podwyżki stóp w lipcu o 0,5 pkt. proc., po czym niektórzy prognozują szczyt inflacji i wstrzymanie się RPP z kolejnymi podwyżkami.
Wzrost inflacji w maju do 13,9 proc. rok do roku (r/r) z 12,4 proc. r/r w kwietniu wydawał nam się spójny z ruchem o 75 punktów bazowych i RPP uznała tak samo. Naszym zdaniem inflacja w czerwcu ponownie wzrośnie i przekroczy 15 proc. r/r, na co Rada zareaguje podwyżką o 50 lub 75 punktów w lipcu – powiedział analityk Santander Bank Polska Marcin Luziński.
Z taką opinią nie do końca zgadza się analityk Banku Pekao Piotr Bartkiewicz, który powiedział, że komunikat po posiedzeniu RPP jest praktycznie niezmieniony względem poprzedniego i zachował „otwartą formę”. Rada nie zobowiązuje się do żadnego scenariusza i żadnego docelowego poziomu stóp procentowych – stwierdził.
Ekonomiści PKO Banku Polskiego w swoim oświadczeniu piszą, że „ze względu na utrzymującą się silną presję na dalszy wzrost cen surowców (m.in. ropa) i żywności nie wykluczamy, że szczyt inflacyjny może się przesunąć z czerwca-lipca na II połowę roku”.
W ich ocenie to sugerowałoby, że albo RPP powinna rozważyć, czy jest gotowa, by kontynuować cykl podwyżek stóp po wakacyjnej przerwie w sierpniu (co pogłębi negatywny wpływ podwyżek na słabnącą aktywność gospodarczą), albo powinna zrewidować swoją politykę komunikacyjną, której osią była dotychczas deklaracja, że podwyżki stóp będą kontynuowane tak długo, jak będzie rosła inflacja.
Adrian Andrzejewski