Polska jest jednym z trzech krajów (obok Francji i Rosji), które dostały licencję Międzynarodowej Organizacji Dna Morskiego (agencja Organizacji Narodów Zjednoczonych) na prowadzenie badań pod kątem występowania surowców w Oceanie Atlantyckim. Przydzielony Polsce odcinek do eksploracji przebiega wzdłuż północnej części śródatlantyckiego grzbietu oceanicznego.
– Musieliśmy uzasadnić, na bazie dotychczasowych badań naukowych, że w wyznaczonym regionie rzeczywiście mogą znajdować się złoża metali. Ale musieliśmy też przedstawić dokładny plan eksploracji, w którym wyjaśniliśmy, jaki sprzęt wykorzystamy – i jakie to będzie miało konsekwencje dla środowiska. Kwestią priorytetową jest poszanowanie unikatowej fauny i flory na obszarach, gdzie gorące wody hydrotermalne wypływają na powierzchnię dna oceanu – mówi dr Jakub Ciążela, geolog morski z Instytutu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk (PAN).
Polskim naukowcom udało się wytypować siedem miejsc do bardziej szczegółowej eksploracji i odkryć dwa zupełnie nowe miejsca, które są obiecujące pod kątem występowania metali.
– Koncentrujemy się na poszukiwaniach złóż siarczków polimetalicznych. Te błyszczące minerały często o charakterystycznym złotawym kolorze, są ważnym źródłem miedzi, złota, cynku i ołowiu. Oceany będą w przyszłości źródłem metali, po tym jak się wyczerpią zasoby kopalne na lądach – ocenia dr Ciążela cytowany w portalu polskieradio24.pl.
Obok zysku gospodarczego, który jest głównym motorem inwestowania w rozwój górnictwa morskiego, wyprawy naukowe będą źródłem wiedzy o geologii Ziemi.
– Cały świat naukowy mocno interesuje się miejscem, gdzie płyty tektoniczne się rozchodzą na środku oceanu – on jest najciekawszy pod kątem geologicznym. Przy okazji jest to też niezwykle cenne pole badań dla biologów. (…) Polscy naukowcy stają się ważnym partnerem do współpracy naukowej – zaznacza geolog PAN.
Arkadiusz Słomczyński