Polskie samoloty już w niedzielę wieczorem zabrały pierwszych pasażerów z Izraela, którzy zgłaszali się do powrotu; nie zostawiamy naszych obywateli, jesteśmy zawsze z nimi – powiedział premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek 9 października podczas wieczornej transmisji w serwisie Facebook.
Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau informował w poniedziałek, że około tysiąc polskich obywateli będzie chciało wydostać się z Izraela. Zapowiedział, że ewakuacja będzie przebiegać dwutorowo. Oprócz lotów z Tel-Awiwu do Warszawy, trzy samoloty będą zabierać polskich obywateli z Tel-Awiwu do Chanii na Krecie i stamtąd do Polski. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował z kolei, że także loty na Kretę realizują załogi wojskowych samolotów.
W nocy z niedzieli na poniedziałek udało się ewakuować z lotniska Ben Guriona w Tel-Awiwie ponad 250 osób, które przybyły do Warszawy, samolotem Boeing 737 i dwoma samolotami C130 Hercules.
Jak poinformował na antenie Polskiego Radia 24 szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau, do godzin porannych we wtorek 10 października ewakuowano z Izraela 600 obywateli Polski.
Przypomnijmy, że w sobotę 7 października rano na Izrael rozpoczął się atak muzułmańskiego Hamasu, który przeniknął do miast na południu kraju w pobliżu Strefy Gazy. Izraelskie miasta zostały także zaatakowane ponad 2 tysiącami rakiet. W wyniku ataków zginęło wielu obcokrajowców, w tym 11 obywateli USA, 18 Tajlandii, kilkunastu obywateli Argentyny. Rząd Tajlandii ma przeprowadzić ewakuację, do której zgłosiło się ok. 3 tysięcy obywateli tego kraju, przebywających w Izraelu. O ewakuację do swojego rządu apeluje też ponad 600 Argentyńczyków.
Liczba ofiar śmiertelnych ataku Hamasu wzrosła do 900 Izraelczyków, co najmniej 2600 zostało rannych, a dziesiątki wzięto do niewoli. Z kolei w izraelskich nalotach zginęło już co najmniej 687 Palestyńczyków a 3726 zostało rannych.
Adrian Andrzejewski