Prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie noworoczne do narodu. Głównym tematem była wojna na Ukrainie oraz bezpieczeństwo państwa w związku z agresywną postawą Rosji oraz innymi zagrożeniami.
– Pomimo niepewności i licznych wyzwań i problemów, jako Polacy otworzyliśmy nasze serca i domy dla naszych sąsiadów w potrzebie. (…) To postawa, z której możemy być dumni. Wszyscy wspaniale zdaliśmy w 2022 roku egzamin z człowieczeństwa, solidarności i patriotyzmu – powiedział w swoim orędziu noworocznym prezydent Andrzej Duda.
Jak podkreślił, „żyjemy w niebezpiecznych czasach”, ponieważ za naszą wschodnią granicą toczy się wojna wywołana przez Rosję. – Nie było takiej wojny w Europie od zakończenia II wojny światowej – mówił prezydent.
Andrzej Duda zwrócił uwagę, że brutalna rosyjska agresja na niepodległą Ukrainę przyniosła śmierć, ból i cierpienie, a także że wciąż nie widać perspektyw na zakończenie konfliktu.
– My w Polsce, jak nikt inny na świecie, każdego dnia na własne oczy widzimy ogrom ludzkich tragedii. Spotykamy matki i dzieci, które szukają u nas schronienia, uciekając przed koszmarem wojny. Są naszymi gośćmi – mówił prezydent.
W orędziu Andrzej Duda przypomniał o skutkach wojny, dotykających również Polskę – kryzysie energetycznym, wzroście cen, spowolnieniu gospodarczym i poczuciu niepewności jutra, za co odpowiada polityka putinowskiej Rosji.
– Nie daliśmy się podzielić, nie ulegliśmy rosyjskiej propagandzie i dezinformacji. To fenomen, o którym mówi cały świat. To postawa, z której możemy być dumni – ocenił prezydent.
Polski przywódca mówił też o historii, przyszłości, którą mamy przed sobą i konieczności współpracy.
– Dlatego życzę państwu, żebyśmy potrafili się wznieść ponad to, co nas różni i poszukiwali tego, co nas łączy. Żebyśmy – niezależnie od poglądów czy przekonań – potrafili ze sobą życzliwie rozmawiać, i żebyśmy zawsze umieli podać sobie rękę na zgodę. Szczęśliwego nowego roku – zakończył prezydent.
Arkadiusz Słomczyński