W pierwszych trzech tygodniach grudnia zaobserwowano w Polsce ponad 750 tys. przypadków grypy, a w przypadku ponad 4,5 tys. osób wystawiono skierowania do szpitala – wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego. Jednocześnie Zakład Ubezpieczeń Społecznych informuje, że w listopadzie zwolnienie wzięło 1,8 mln pracowników, a w grudniu już 2,18 mln osób.

W ocenie Ministerstwa Zdrowia Polacy walczą obecnie z trzema wirusami: grypą, COVID-19 oraz RSV, który atakuje górne i dolne drogi oddechowe. Jak zapowiedział wiceszef tego resortu Waldemar Kraska, od 1 stycznia lekarze rodzinni będą dysponowali bezpłatnymi testami, które wskażą, na którą z tych infekcji chorujemy.

Liczba zwolnień na dzieci wzrosła z 361 tys. w listopadzie do niemal 412 tys. w grudniu. Gdy porówna się rok do roku, wzrost jest prawie dwukrotny – w grudniu 2021 r. wystawiono ich 215 tys. – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.

Z danych NFZ, na które powołuje się dziennik, wynika, że mimo okresu świątecznego w szpitalach zajętych jest niemal 80 proc. łóżek pediatrycznych – 9,1 tys. na 11 tys. dostępnych.

Za połowę tych hospitalizacji odpowiadają wirusy – głównie grypy, RSV, i COVID-19 – podkreśla dziennik i dodaje, że Polacy wykorzystali mniej niż połowę zamówionych szczepionek przeciw grypie.

Na antenie radia Plus minister zdrowia Adam Niedzielski przekonywał, że o sytuacji epidemicznej w Polsce w tej chwili decyduje grypa, a nie covid.

Porównując skalę tygodniowych zachorowań to z tytułu covidu w tygodniu mamy ok. 3 tys. nowych infekcji, a w przypadku grypy tylko w pierwszym tygodniu grudnia, to było aż 187 tys. zakażeń i podejrzeń zakażenia. Natomiast w ostatnim tygodniu przedświątecznym między 16 a 22 grudnia takich przypadków odnotowano już prawie 300 tys.

Adrian Andrzejewski