Roncesvalles Business Improvement Association (BIA), lokalne stowarzyszenia właścicieli nieruchomości komercyjnych i najemców, po zdecydowanych protestach środowisk polonijnych oraz ostrej reakcji Magdaleny Pszczółkowskiej, Konsul Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej w Toronto, podjęło decyzję o przywróceniu słowa „Polish” w nazwie największego polskiego festiwalu w Ameryce Północnej „Roncesvalles Polish Festival”.
Mike Ostrowski inicjator petycji do władz lokalnych, w której polska społeczność w Toronto żądała przywrócenia pierwotnej nazwy festiwalu, powiedział w rozmowie z CBC News, że „Toronto jest wyjątkowe jako miasto w Ameryce Północnej, bo możemy być tu naprawdę wielokulturowi”. Kiedy widzisz, że element tej wielokulturowości znika, to ludzie są tym zdenerwowani – dodał.
W swoim wpisie w mediach społecznościowych Ostrowski stwierdził, że chociaż decyzja Roncesvalles BIA jest dobrym pierwszym krokiem „w naprawianiu krzywdy i gniewu, które spowodowała próba zmiany nazwy festiwalu, to trzeba podkreślać, że polska kultura i dziedzictwo nie są niedogodnością, ale źródłem świętowania, które przyciąga ludzi z sąsiedztwa”.
Do sprawy odniósł się także burmistrz Toronto John Tory, który w mediach społecznościowych napisał: Dziękujemy @RoncesVillage za przywrócenie nazwy Festiwalu Polskiego Roncesvalles. To była właściwa rzecz. Z niecierpliwością czekamy na święto polskiej społeczności w naszym mieście we wrześniu”.
„Roncesvalles Polish Festival” odbywa się od 15 lat. W dotychczasowych edycjach przyciągał nawet 350 tysięcy osób, które w ciągu dwóch dni oglądało m.in. parady i występy najlepszych polskich zespołów i grup tanecznych z Kanady i Stanów Zjednoczonych.
Imprezy wzdłuż Roncesvalles Avenue w Toronto to nie tylko polska muzyka, folklor i taniec na żywo, ale także polskie potrawy i pokazy kulinarne, rękodzieło oraz specjalne atrakcje przygotowywane dla rodzin i dzieci.
Adrian Andrzejewski