Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak uczestniczył w rozliczeniowo–koordynacyjnej odprawie kadry kierowniczej resortu obrony i Sił Zbrojnych RP. Szef resortu zapewnił, że Polska wyciąga wnioski z tego, co dzieje się za wschodnią granicą.
Minister Błaszczak podkreślił, że fundamentem budowania odporności naszego kraju na zagrożenia jest ustawa o obronie ojczyzny. W ocenie ministra obrony narodowej kluczowe jest wzmocnienie obecności Wojska Polskiego na wschodzie kraju.
– Stawiamy punkt ciężkości na rozwoju artylerii. Widzimy, że agresor rosyjski wykorzystuje te haniebne metody, którymi się posługiwał również podczas II wojny światowej i budujemy odporność na tego rodzaju działania. Stąd też żołnierze Wojska Polskiego są na wschodzie naszego kraju z zadaniem podstawowym, żeby nie oddać centymetra polskiej ziemi pod okupację agresora – zadeklarował szef resortu obrony.
Szef resortu obrony poinformował, że w najbliższym czasie planowane jest podpisanie umowy na dostawy m.in. niszczycieli min, zdalnie sterowanych systemów wieżowych ZSSW zintegrowanych z transporterami Rosomak, wielozadaniowych śmigłowców wsparcia AW149 ze Świdnika, dwóch satelitów obserwacyjnych i niszczycieli czołgów w ramach programu Ottokar-Brzoza.
Minister mówił też, że wojna w Ukrainie otworzyła oczy nawet największym sceptykom rozwoju Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.
– Na bazie obserwacji tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą potwierdziło się to, co rząd PiS i Zwierzchnik Sił Zbrojnych, pan prezydent Andrzej Duda mówili już od dawna: Polska potrzebuje wojska licznego, dobrze wyposażonego, nowoczesnego i przede wszystkim zdolnego do samodzielnej obrony naszych granic – zaznaczył.
Szef MON zapowiedział sformowanie dwóch nowych dywizji ogólnowojskowych wzdłuż Wisły w centralnej Polsce. Dalszy rozwój sił zbrojnych wyznaczy dokument MON „Model 2035”, który niedługo zostanie zaprezentowany.
Arkadiusz Słomczyński